Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Apr
12
2017 |
pamiętnik nastolatki 89
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 06:48:46 A
A
A
![]() Foto Dawid turoń ten fragment napisałam z perspektywy czasu nic nie mogłam bo kiedy ukochany tatuś leży w śpiączce więc łzy się same z oczu cisną i z mamą przeżywałam beznadziejną przyszłość przez szaleństwa idioty świat się nam zawalił lecz wszystko co tragiczne tak trudno oddalić warowałam w szpitalu trzymając za rękę cisza mnie zabijała a jęk byłby szczęściem prosiłam załamana – proszę zbudź się tato nie mów nic tylko popatrz na swoją smarkatą wtargnęła pielęgniarka żeby mnie wyrzucić nie rozumiałam słysząc że spokój mieć musi kiedy mnie wypraszała nazwałam ją wiedźmą wynieśli mnie na rękach krzycząc na bezczelną i na uspokojenie już robili zastrzyk uciszyło zapędy wtargnięcie mej mamy postawiła na nogi cały oddział w bieli krzycząc że oni tutaj o czymś zapomnieli wspomniała o przysiędze w ratowaniu życia i jeden mądry musiał nastroje wyciszać kiedy ustawiał goniąc wrogie pielęgniarki jak przez mgłę docierało coś o motywacji siedziałyśmy przy tacie do dziesiątej z mamą przy wyjściu usłyszałam że mogę przyjść rano teraz nikt mnie nie ruszał byłam nietykalna siedząc na zmiany z mamą przeżywałam dramat bo męczarnią jest wiedzieć jaki człowiek kruchy i tkwiąc przy łóżku żebrać żeby się poruszył przyszła dobra i głaszcząc pocieszała szeptem - może woda z Lourdes - kiedy w to uwierzę - jeżeli ją zdobędziesz przemyj głowę taty tylko nie mów nikomu bo wylecę z pracy wybiegłam jak szalona i zdyszana w domu krzyczałam na chłopaka – Oli pal samochód skąd wiedziałam że trzeba jechać do Starej Wsi dlaczego klasztor nagle w głowie się nie mieści na daremne pytania słyszał moje – przestań zrozumiał kiedy w rękach tkwiła buteleczka na odchodnym szepnęłam – dziś nie czekaj na mnie bo całą noc w szpitalu zostanę przy tacie było późno i nocą twarz ojcu zwilżyłam szepcząc cicho na ucho – musisz to przetrzymać musiałam do kaplicy i nikt mnie nie widział błądziła po oddziale niewidzialna Iga klęczałam tam bo chciałam chwilę z Panem Bogiem płakałam żebrząc cicho o jedną rozmowę wróciłam do tatusia i śniąc załamana przytulona do niego na poduszce spałam zbudziła mnie znów wiedźma – skąd się tutaj wzięłaś tłumaczyłam że siedząc przy łóżku zasnęłam zrobił się straszny raban i śpiące fartuchy przytomniały by zająć się mną niczym duchem zbudzeni w pracy chcieli intruza wyrzucać lecz ktoś krzyknął – zostawcie gdzie wasze uczucia poduszkę mi załatwił i przy ojcu spałam zbudziła po wizycie niespokojna mama Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: EdwardSkwarcan
Dołaczył/ła: 22.04.2012 15:28:23 Miasto: LutczaData urodzenia: - Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: bilans......
modlitwa do Św.Walentego...
przedwiośnie...
październikowo...
miłosne ostatki...
gorąca niedziela...
pożegnanie lata...
świt...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 991 razy. » Dodano 2 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 1 osób. |
Użytkowników Online
|