E-Literaci - pokoje współczesnej literatury pięknej


Dołącz Do Nas

Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu

Na forum: ZMARŁA BARBARA ALICJA MAZURKIEWICZANTOLOGIA ZA TOBĄ PŁYNĄ NASZE WIERSZEOpowiedz mi swoją historięPOWIEDZ KTO MA DZISIAJ URODZINY- wznawiamyAktywność UżytkownikówŚwięto Wojska Polskiego,Definicja wierszaMedal Gloria Artis Barbary ŚnieżekKarol Nawrocki Prezydent Najjaśniejszej Rzeczypospolitej81. Rocznica Powstania Warszawskiego

Sep 09
2025


twitter

Sardynkowa obstrukcja...
dodany przez Argo o godz. 16:05:50


Stary wielbłąd zwany Kebabem, znany z zamiłowania do plotek i nienawiści do wszelkich form wysiłku, w zamyśleniu przeżuwał ostatni zwiędły kawałek liścia palmy. Czyniąc to, jednocześnie obserwował swojego kompana podróży, rudego kocura, który wyciskał z siebie siódme poty.
Kocur, imieniem Rudek, arystokrata z pochodzenia i duszy, nigdy nie zamierzał znaleźć się na Pustyni Ognistych Piasków. Miał być salonowym pieszczochem, zadowalającym się miękką poduchą i tacką z najlepszymi frykasami. Zamiast tego, błąkał się po pustyni z pewnym sędziwym dromaderem, licząc dni do powrotu do cywilizacji.
Właśnie teraz nastał jeden z najgorszych momentów w jego życiu. Po zjedzeniu nadgniłej i wysuszonej sardynki, którą przypadkiem znalazł w torbie wędrującego z nimi kupca, poczuł, że jego jelita rozpętały wojnę. Wściekłe, wojownicze bakterie starły się w potyczce o dominację, a Rudek, z wytrzeszczonymi oczyma i boleśnie skrzywioną miną, właśnie usiłował znaleźć rozwiązanie.

- Rudek, a co ty tam robisz że tak postękujesz? - zapytał Kebab, podnosząc brew z dezaprobatą.

Nie... nie pytaj - jęknął kocur, próbując zapierać się w piasku, który natychmiast usuwał mu się spod łap. - To... to jest jak... jak rodzenie wielbłąda.

Kebab roześmiał się.

- Tak właśnie myślałem! Wiem, jak to jest. kiedyś z zachłanności zjadłem dwa kaktusy i to był duży błąd. Było gorzej niż burza piaskowa.

Tyle, że kaktusy są naturalne! A stare sardynki są jak broń masowego rażenia! - odpowiedział Rudek, a jego ogon drgnął w proteście. - Och, gdyby tylko znalazł się tu... choć jeden... pies, chętniej zająłbym się nim niż tym... uuuuchhh!

Kebab, nie rozumiejąc, co to ma do rzeczy, kontynuował:

- Wiesz, kiedy ja mam taki problem, to często wystarczy, że usiądę na wydmie i pomyślę o czymś przyjemnym. O soczystej daktylowej palmie, albo o tym, jak ten nudny kupiec próbuje mnie dosiąść, a ja sprzedaję mu kopa… wtedy wszystko idzie gładko.

Rudek spróbował, ale jedyne, o czym mógł myśleć, to obraz jego miski, wypełnionej ulubioną, chrupiącą karmą, która na Pustyni Ognistych Piasków była tak odległa, jak Słońce.
Wtem, nieoczekiwanie, z jego gardła wydobył się dźwięk, który przypominał gwizd czajnika na parze, a jego ogon zakołysał się w dziwnym, tanecznym rytmie. Rudek zamknął oczy, a jego twarz, choć wciąż skrzywiona, wyrażała coś w rodzaju ulgi połączonej z przerażeniem.

Udało się? - zapytał Kebab z ciekawością.

Owszem... - wyszeptał spoglądając za siebie kocur, a jego wzrok padł na coś, co właśnie pojawiło się za nim, a co przypominało miniaturowy wulkan z piasku i innych nieokreślonych substancji ze spoczywającym na wierzchu mętnym rybim okiem.

Zbychu Argolewicz

ilustr: własna

Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze
Autor: Argo
Dołaczył/ła:
11.05.2022
16:32:27

Miasto:
Łódź
Data urodzenia:
-

Zarejestruj się by mieć dostęp
do wszystkich opcji serwisu.
Informacje:
» Tekst czytany był: 17 razy.
» Dodano 1 komentarzy do tekstu.
» Tekst lubi 0 osób.

Sprzedam powierzchnie reklamow na portalu www

Muzyka i Edukacja > Ksiąki > Czasopisma

Zapraszam do kontaktu
Użytkowników Online
Gości Online: 7
Brak Użytkowników Online

Nieaktywowany Użytkownik: 0
Najnowszy Użytkownik: ~Danuta Ostrowska

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEZONE

Copyright © E-Literaci.pl Kwiecie 2010 - 2025
Witryna jako całosci i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragment w serwisu jest zabronione
Serwis powstał wg pomysł u Barbary Mazurkiewicz

Serwis literacki E-Literaci dedykuje wnuczce Nikoli, gdyż powstała w dzień jej urodzin.
Serwis, zarejestrowany w Sedzie tytułem prasowym, jako Dziennik.

32,603,651 Unikalnych wizyt
Redaktor naczelna - Jadwiga Bujak
Administratorzy - Kasia Dominik