Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Apr
27
2019 |
Pamiętnik kochliwego młodzieńca(12)
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 21:37:09 A
A
A
23 maja 1966 zatruwa zazdrość depcząc uczuciom po piętach podsycona fantazją ma olbrzymi zasięg na wesoło bez przerwy spowiada panienka a tęsknota chciałaby siedzieć u niej w klasie najgorsze są w kontaktach przypuszczenia myśli plączą się z niepewnością nazbyt chorobliwie chociaż w nachalnej trosce trudno zdradę przyśnić na moment popadamy w zmysłowe kolizje dąsy są koniecznością gdy wzrok trochę zboczy widzi wszystko i zaraz dyskretnie ostrzega - skup się na moich nogach czy nie mam uroczych u dziewczyn nie oglądaj bo będziesz miał zeza te przetargi na przerwach szkołą zaufania uczy w miłosnych żartach dyscypliny spojrzeń przy niej błądząc nie można błąd śmiechem zasłaniać i kto jest najważniejszy na chwilę zapomnieć * po majówce świadomie pomyliłem drogę wyjaśniam że dziś muszę dziewczyny pilnować lecz miłosna przezorność wzięła z domu rower i po słodkich całusach będę pedałował droczy się przy słuchaczach kpiąc – niedoczekanie odwzajemniam wesoło że poproszę innej pięścią mnie wali w ramię za brak dobrych manier i przy wszystkich przed nosem pokazuje figę na całusa w kolano chętna się znalazła więc mówię żeby wyżej podniosła poprzeczkę i zanim się zdążyłem w tych żartach połapać rezygnuje bo nie chce całować się z dzieckiem obrazić się nie mogę więc drwię z podfruwajek i zamiast pocałunków polecam różaniec bo na ustach wciąż jeszcze tata trzyma palec a już spódnica spędza sen z oczu ich mamie muszę się po tych żartach od piąstek opędzać dowodzą że wszystkiemu zawsze winien chłopak bo kusi bezustannie niewinne dziewczęta i nie pozwoli zasnąć pukając do okna patrząc na piękność mówię – co ja tutaj słyszę ruch głowy nie pozwala zobaczyć zmieszania - też nie mogę spać w nocy i chętnie bym przyszedł dodaję i ofertę drugi raz ponawiam domyślam się tajemnic widząc zachowanie jakby coś ukrytego skrywało sumienie na chwileczkę przycichło rozrabianie panien a adwersarka pytań uciekła spojrzeniem nie próbowałem grzebać słownie w tajemnicy lecz dostrzegłem dyskretny łokieć upomnienia dla mówiącej o oknie i przezorny instynkt przestrzegał że uczucia na drobne rozmieniam nie wnikałem w szczegóły bo musiałem lecieć czułość pożegnań prysła w zawiedzionej minie dzień jutrzejszy ciekawą niewiadomą niesie może brutalną prawdę któraś z dziewcząt piśnie 24 maja 1966 własny język przygryzam i w szkole nie pytam nie zdradzą chłopcu faktów siksy solidarne łatwo ukrytej prawdy w oczach nie przeczyta a jawne podejrzenia zrobią tylko zamęt między nami normalnie bez błysku ochoty przez docinki chłopaków mam czas na uniki grzebiąc w umyśle czekam na genialny pomysł rozsądek podpowiada – na razie zamilknij cdn. Edward Skwarcan Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: EdwardSkwarcan
Dołaczył/ła: 22.04.2012 15:28:23 Miasto: LutczaData urodzenia: - Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: bilans......
modlitwa do Św.Walentego...
przedwiośnie...
październikowo...
miłosne ostatki...
gorąca niedziela...
pożegnanie lata...
świt...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 1162 razy. » Dodano 2 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 0 osób. |
Użytkowników Online
|