Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
May
29
2018 |
przepychanki serc (cz 2)
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 05:51:14 A
A
A
8.09.2005. (Aśka) - konkurencja nie śpi wyrobiła mi nerwy głupia siksa z wiochy więc muszę przed chłopakiem swe walory odkryć ona spaliła wejście przez nachalną akcję jego trzeba oswoić bo tępy w temacie po niteczce do kłębka wezmę go na rzęsy ukradkowe spojrzenia by się nocą męczył połknie dyskretny haczyk wzrokowej udręki i powoli przepłoszę małoletnie lęki spróbuję na nieśmiałość biorąc jego bronią nie mogę jak idiotka za spodniami goniąc wygłupić się przed klasą blednąc w jego oczach dam mu cichą nadzieję i dziewczęcy posmak cierpliwość nie zaszkodzi talent zrobi swoje i studiując lekturę zwabię na pokoje elipsy ust skosztuje stożki ud przerobi nie można tak od razu wszystkiego odsłonić jest podatny na wdzięki więc młoda kobieta po subtelnej obróbce burzę w nim rozpęta pochodzi z wilczych dołów i tęskni do lasu na łonie traw podpowiem przytul i wymasuj na lekturę nie chwycił bo ma w domu własną jednak szlifował ławkę liżąc lody z Kaśką podejrzałam dyskretnie ich szkolną odległość kiedy się niecierpliwie mizdrzyła do niego odpierając ataki omal nie spadł z ławki bo nieśmiałość potrafi w żywe oczy zakpić pokonam tę odległość jego własną bronią zaczepnie prowokując i wstydliwie stroniąc mały ruch ramionami ze spuszczaniem powiek ukradkowe zerknięcia by zakręcić w głowie pozwolą krok po kroczku obawy rozproszyć i zbudować dyskretny fundament rozkoszy (Robert) – początki są trudne 9.09.2005. coś się dzieje w mej klasie zamiast słuchać lekcji podziwiają swe uda podciągając kiecki ciągle wiercą szyjami jak wścibskie żyrafy czyżby już się starały atrakcję wypatrzyć widzę frontalny atak bo gorący wrzesień wymusza na spódnicach by do parku lecieć od rana trwa cierpliwa nagonka na chłopców poprawianie fryzurek z hojnym blaskiem oczu ta co mi się podoba nawet nie popatrzy przez lęki nie podchodzę by się nie poparzyć część kobiecego frontu bierze na obcisłe bo dojrzał do zerwania już figowy listek wolę zerkać na tamtą co siedzi jak trusia i wcale mi nie spieszno do roli tatusia nawet wstyd nie pozwala by łamać zasady nie lubię do kiełbasy darmowej musztardy choć bomba erotyczna szepce mi że pęknę pąs zwalcza te podchody - nie rozsadzą wdziękiem gdy zaczepne chichoty łaskoczą po gardle to obroną konieczną nieśmiałości patent z tą cichą mógłbym wszystko bowiem serce nagli rozsądek podpowiada poczekaj i zamilcz jak mam się do niej zbliżyć skoro niedostępna a czuję że już chciałbym nosić ją na rękach Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: EdwardSkwarcan
Dołaczył/ła: 22.04.2012 15:28:23 Miasto: LutczaData urodzenia: - Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: bilans......
modlitwa do Św.Walentego...
przedwiośnie...
październikowo...
miłosne ostatki...
gorąca niedziela...
pożegnanie lata...
świt...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 1241 razy. » Dodano 2 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 1 osób. |
Użytkowników Online
|