Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Jun
07
2017 |
pamiętnik nastolatki 112
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 06:09:50 A
A
A
dziwnie wygląda w życiu druga prezentacja - to jest kapryśna mama a to jest mój tata przy tych słowach wymownie paluszek mi groził - przeżyłam tutaj w domu dość kaprysów twoich porwałam go pod rękę żeby ją ugłaskać chusteczek nam zabrakło śmiał się tylko tata - skoro się poznaliśmy to po lampce wina żeby oblać że po mnie zuch nasza dziewczyna mama odpowiedziała mu z politowaniem - ciesz się a ja wiem swoje i niech tak zostanie żarty znów się zaczęły inna atmosfera mój pojaśniał i troszkę w chichotach udzielał dziewczynki przeszkodziły musieliśmy lecieć on wziął jedną ja drugą by jak w kabarecie otrzymać wsparte śmiechem uroczyste brawa cudowną niespodziankę na koniec trzymałam tutaj dopiero wyszła obiektywna prawda i pewne epizody wyciągał z rękawa zaskoczył własną mamę cytując drobnostki pamiętał swe psikusy które w domu robił uciekł jedynie ze mną pewien życia fragment teraz wracają chwile lekko rozmazane roznosiła mnie radość musiałam to uczcić - popilnujesz mi córek – spytałam mamusi w mieście huczy od plotek gdy się z nim pokażę to pozamykam usta wścibskim raz na zawsze słyszałam o nim teksty że niepełnosprawny więc taka demonstracja uciszy plotkary wiosna w pełni maluje ciepłe scenariusze mamie szepnęłam krótkie - przewietrzyć się muszę uprowadziłam z domu wprost na miejski chodnik szliśmy sobie spacerkiem ze szczęścia pogodni chwytałam kpiącym wzrokiem ciekawskie spojrzenia droczyliśmy się razem i Oli promieniał przy kapliczce musiałam Matce podziękować dziękczynne zmówiliśmy za opiekę Zdrowaś poszliśmy do kawiarni żeby wypić kawę na końcu obowiązki i ciastka dla matek spotkaliśmy znajomych więc krótkie dwa słowa od kiedy mam dziewczyny nie lubię próżnować wracaliśmy radośni trochę dotlenieni znów skarb podszczypywałam żeby się rumienił rozruszam go powoli żeby wrócił klimat naszych gorących spojrzeń bo to mój talizman intymnych wzdychań panny i ojciec mych dzieci muszę miłosny płomień podsycając wzniecić chichoczę mu do ucha - nadrobisz stracone znów miło słuchać szeptem – mam kochliwą żonę mamy się przyglądały wesołym promyczkom tańczyłam znowu przy nim bo sercu ulżyło niespokojna zmysłowo fikałam nogami ze szczęścia byłam chętna dać mu pięcioraczki Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: EdwardSkwarcan
Dołaczył/ła: 22.04.2012 15:28:23 Miasto: LutczaData urodzenia: - Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: bilans......
modlitwa do Św.Walentego...
przedwiośnie...
październikowo...
miłosne ostatki...
gorąca niedziela...
pożegnanie lata...
świt...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 1646 razy. » Dodano 3 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 1 osób. |
Użytkowników Online
|