Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
May
04
2017 |
pamiętnik nastolatki 100
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 06:54:15 A
A
A
Foto Dawid Turoń mam w domu towarzystwo będzie mi weselej bo pod ich nieobecność rozmawiałam z cieniem z wizyty swojej mamy ucieszył się Oli i nie omieszkał szepnąć – zrób dzisiaj pierogi nie miałam głowy do nich są zbyt pracochłonne on jednak nie grymasił krzywiąc się na żonę dziś zrobiłyśmy dużo część do zamrażarki wyjdzie tanio i smacznie z dodatkiem śmietanki podamy odsmażane więc kolacja z głowy praktycznej gospodyni kulinarny pomysł przy lepieniu czas leciał mogłyśmy pogadać była bardzo ciekawa jak się nam układa skarżyłam się jedynie na moją samotność - kiedy on na uczelni czas wlecze się wolno dopiero gdzieś o piątej w progi radość wraca więc czuję się nieswojo jak na nudnych wczasach jego asymilacja była niepotrzebna bo mamę przekabacił już za kawalera chichotała jak zawsze – było z niego ziółko a chłopięce nawyki wyprostować trudno w dodatku cicha woda więc trochę się bałam egzaminy małżeńskie nie tylko w doznaniach śmiałam się bo zaszłyśmy w miłosne ustronia - przytulny i kochliwy roztapia mnie w dłoniach w pracy też się udziela biega na zakupy chłopak umiał więc męża już nie trzeba uczyć to był dzień pełen wrażeń czas pośpiesznie gonił bieliły się na tackach mrożone pierogi aż czterdzieści na jednej po puszkowych piwach śmiała się – twój najmilszy będzie palce lizał musiałyśmy je mąką dobrze podsypywać żeby wynik tej pracy klejąc się nie przywarł rodzice zachwyceni bo chcieli dokładki mój smakosz wycałował obydwie kucharki ucieszyłam się słysząc – zostanę tu dla niej nigdy nie przypuszczałam że przy ciąży nianię będzie miała dorosła choć młoda kobieta we dwie jest zawsze raźniej na powroty czekać poprawimy kontakty trochę naderwane przez jego pobyt u nas i inne niuanse ona jest wesolutka i chyba mnie lubi tylko nie wiem jak przyjmie jej opiekę pupil przy kolacji był w niebie aż rumieńcow dostał trzepnięty ścierką mamy by nie wsadzał nosa do rezydencji kobiet przy smażeniu dania niecierpliwy jak zawsze głodem się zasłaniał zastanawiam się czasem gdzie on to pomieści spalać musi bo wiecznie chudy jak naleśnik chyba jednak się cieszy kasą trochę wsparty udając protestował – jestem już żonaty zaśmiała się troskliwie – goły i wesoły co przedwcześnie chciał wstąpić do klubu dorosłych - on jest bardzo poważny – wspierałam jak mogłam muszę słowem osłaniać bo przecież go kocham docenił w miłym geście przez zbliżone twarze z cichym porozumieniem patrząc jak w obrazek wieczorem mi się przyznał – matki wiecznie drogie więc musisz przy rozłące wybaczyć tęsknocie Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: EdwardSkwarcan
Dołaczył/ła: 22.04.2012 15:28:23 Miasto: LutczaData urodzenia: - Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: bilans......
modlitwa do Św.Walentego...
przedwiośnie...
październikowo...
miłosne ostatki...
gorąca niedziela...
pożegnanie lata...
świt...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 1019 razy. » Dodano 3 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 1 osób. |
Użytkowników Online
|