Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
May
03
2017 |
pamiętnik nastolatki 99
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 17:58:54 A
A
A
![]() Foto Dawid Turoń - rozerwiesz się troszeczkę – namawiała mama dobrze znoszę podróże więc zdecydowałam byliśmy na kwaterze z jedzeniem i spaniem wprawdzie kupowaliśmy bo karmili marnie jednak zachwyt kurortem przyćmił wszystko inne trasa też była piękna jadąc przez Gorlice mijaliśmy po drodze urokliwe miejsca popatrzyłam przez szybę na zabytki Biecza z Nowego Sącza w górę i zjazd do kotliny ta z trzech stron osaczona a szczyt Jaworzyny wznosi się tuż po prawej i lesiste zbocze dominuje nad miastem z daleka widoczne domy wczasowe pięknie rozsiane po wzgórzach widziałam miejsce w którym przebywał Kiepura byliśmy też w Tyliczu - tu szlak na Lackową przebiega po granicy – Oli nas czarował dziwiłam się troszeczkę - skąd te wiadomości - przygotowałem w domu żeby żonę olśnić tłumaczył mi mądrala w atlasie wizytę gdy goniliśmy zerknąć na coś za Muszynę mój turysta nas zabrał nad rzekę graniczną i chociaż rwący Poprad nie równa się z Wisłą nagrodą są wokoło piękne krajobrazy a góry pną się w niebo ciut wyżej od naszych powoli wchodziliśmy na Górę Parkową wsparta lekko o niego bo służył pomocą popatrzyłam z wierzchołka na dalekie Tatry zbyt odległe i widać kilku szczytów zarys napiliśmy się wody w źródełku miłości tato był fotografem ciągle zdjęcia robił pięknym łabędziom w parku które dokarmiałam i gdy przybiegła do mnie wiewióreczka mała na deptaku spacerek lecz nie w głowie tańce posłuchałam muzyki i mogłam popatrzeć jak beztrosko czas leci gdy się bawią ludzie pijalnię wód zdrojowych odwiedzają tłumnie widziałam stary zamek nawet lodowisko przyznam że dobrze działa na mnie taki wyskok zapomniałam o troskach żeby odprężona zasypiać snem spokojnym w kochanych ramionach rano wstałam radosna by razem w niedzielę złożyć wizytę Bogu w zdrojowym kościele zaniosłam prośby Matce prosząc o opiekę nad moimi córkami i nad sobą dzieckiem o nim też pomyślałam by się układało po mszy wszyscy we czworo zwiedzaliśmy miasto długo nie mogę chodzić bo szybko się męczę znak że rosną dziewczyny i są coraz cięższe dotleniło organizm powietrze jak kryształ będą też piękne fotki które tata pstrykał bo mój album na zdjęcia wciąż pustkami świeci nie utrwaliłam czasu na fotkach panieńskich wracałam radosna na domową przystań mąż też był zachwycony bo dowcipem błyszczał ja wsparta na ramieniu szukałam oparcia zasnęłam w samochodzie z czułością ugłaskał Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: EdwardSkwarcan
Dołaczył/ła: 22.04.2012 15:28:23 Miasto: LutczaData urodzenia: - Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: bilans......
modlitwa do Św.Walentego...
przedwiośnie...
październikowo...
miłosne ostatki...
gorąca niedziela...
pożegnanie lata...
świt...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 1054 razy. » Dodano 2 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 1 osób. |
Użytkowników Online
|