E-Literaci - pokoje współczesnej literatury pięknej

dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 17:51:06

Eoto Dawid Turoń - Lutcza
 
ominęły mnie wojny zostały rozmowy
musieliśmy raz jeszcze daninę pokory
trzeba jego rodziców z tym faktem oswoić
niestety mój nieśmiałek panicznie się boi
tato musiał wziąć ciężar by w rozmowie donieść
że młodzi się trzymali nie tylko za dłonie
powiedział bez ogródek – wesele konieczne
i trzeba coś wymyślić dla pary niegrzecznej
 
teraz chłopaka czekał zaoczny dywanik
skruszony przyszły tatuś niechętnie się stawił
nie mogłam go opuścić tkwiąc przy telefonie
wspierałam jak umiałam tłumacząc pokornie
nie omieszkałam spytać czy nam w czymś pomogą
bo jego dyplomacja nie jest mocną stroną
po krytycznych uwagach były zapewnienia
i mój przyszły odetchnął jednak poczerwieniał
 
przepraszaliśmy wspólnie za tą niespodziankę
i jemu się dostało – skoroś uwiódł pannę
powinieneś w wakacje trochę ruszyć tyłek
zbrudzisz ręce lecz suknię weselną uszyjesz
w myśl podkarpackich zasad że kupuje młody
zamiast się wylegiwać poszukasz roboty
chłopak słuchając mamy grzecznie przytakiwał
mój ojciec wziął telefon – zbędna dyscyplina
wyszli z mamą i trwały nieznane rozmowy
chłopak tulił się do mnie ciągle wystraszony
 
z terminami jak zawsze pomoże nam tato
cieszyłam się przy stole że będę mężatką
siedzieliśmy i ojciec do niego się zwrócił
- wiedziałem że cię córka w końcu zbałamuci
spłonęłam tak jak nigdy bowiem Oli słuchał
chyba w to nie uwierzysz – szepnęłam do ucha
on zaglądając w oczy wspólną wersję poparł
- sypialiśmy wyłącznie przez strzały Amora
 
- teraz już w jednym łóżku – jeszcze tato zakpił 
- może za sprawą bożka urodzi bliźniaki
przy okazji mniej prania i cieplej wam będzie
sny piękniejsze we dwoje a jedno ścielenie
takim go zawsze znałam dziś też nie przeżywał
chociaż się zapomniała jego córka Iga
spać szliśmy spokojni jutro trzeba w teren
obowiązki wzywają – ciuchy i papiery
za obrączkami także trzeba się rozejrzeć
chyba przyśnimy nocą kosztowne wesele