Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Feb
09
2017 |
pamiętnik nastolatki 74
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 14:25:20 A
A
A
foto internet startowal jak na setkę zaraz przy śniadaniu więc mogłam przewidywać cały dnia scenariusz gdy mamie nadskakiwał by się przypodobać mój staroświecki tato lekko go strofował śmiejąc się bo to niby jest babska robota leniuchując wspierałam niech się uczy chłopak tłumaczyłam że dzisiaj w partnerskich małżeństwach w trosce o dobro związku wszystko umieć trzeba dostrzegłam też odmianę jakby powiew świeży on mamę rankiem chęcią z gderania wyleczył kurz tępiliśmy wspólnie i mój nawiedzony musiał ścierać w aplauzie chichotów frywolnych zamiast twórczej powagi przy nim jestem płocha i łazienkę przez żarty chciałam zdemolować energia rozsadzając wyżyć się musiała na obiekcie cierpliwym który się nie wzbraniał czasami się opędzał gdy byłam namolna i pieściła mój tyłek ściereczka swawolna stwierdziłam że pracować łatwiej przy wygłupach po efektach nie chwaląc byłam z niego dumna po labie i przetargach książkowa gehenna bo umysł przy sobocie woli się pałętać lecz pod batem spojrzenia popartego śmiechem łykałam wiadomości przełamując niechęć w ścisłych wspomagał nimfę zdolny matematyk i mieliśmy czas nawet na niewinne żarty musiałam zaległości w miarę szybko przełknąć tłumaczył że chce spełnić sny z nauczycielką to o moim marzeniu bowiem zmyślna trzpiotka już wybrała bo nie chce ze szkołą się rozstać on zdradził mi w sekrecie budowlane plany ale najpierw matury potem serca zamysł i na samą myśl o niej aż skóra mi cierpnie pociesza moją tremę opiekuńcze szczęście był nawet chwilę w kuchni pewnie zupę solić a mnie tyłka przewietrzyć nawet nie pozwolił za chwilę mnie przerośnie mamy ulubieniec więc muszę go sprowadzić z obłoków na ziemię praca przecież nie zając można ją odłożyć a z fikania nogami obopólna korzyść i głosowałam z tatą żeby grać w remika a z obiadu naczynia później się pozmywa przy kartach mam rozrywkę uszczypnąć go mogę bo niepoprawna ręka ucieka pod stołem i nie poradzą na to brwi mojej mamusi skoro mój facet u nas korzenie zapuścił to w trosce jak ogrodnik muszę przypilnować by podlewając wdziękiem związek wykiełkował dopnę swego i jestem względem niego czysta nikt przed nim i nikt po nim mnie nie wykorzysta to się nazywa wierność sobie i zasadom ktoś powie że to relikt a ja mówię stałość chyba mam po mym ojcu podzielną uwagę marzę co będzie jutro kiedy kartę kładę drugą w tym samym czasie staram się go skubnąć chichocząc oficjalnie że dbam by nie usnął co mi tam w duchu myślę kiedy natarczywie patrzy by krytykować – niech tatę uszczypnie skoro taka zazdrosna o niewinne gesty ślę mamie wzrokiem ciche – wspomnień nie uleczy przed snem mam teraz fajnie bo jest z kim pogadać i po takiej rozmowie sen się szybciej skrada bo niczym brat rodzony trosk nocą wysłucha tylko rygor ryzyka trzyma w swoich łóżkach więm coś o tym i temat natury medycznej założył mym zachciankom odległości smyczę żeby czar chwil pokusy nocą dwojga grzesznych nie zmienić na życiowo przedwczesne pampersy śmieją się koleżanki mówiąc o tabletkach i jakby na ironię kołysze niejedna a najchętniej błąd życia składa w ręce babci bo płacz że ona może karierę przegapić ja marzyłam o bracie a jednak go nie mam lecz to jest w medycynie jej uboczny temat Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: EdwardSkwarcan
Dołaczył/ła: 22.04.2012 15:28:23 Miasto: LutczaData urodzenia: - Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: bilans......
modlitwa do Św.Walentego...
przedwiośnie...
październikowo...
miłosne ostatki...
gorąca niedziela...
pożegnanie lata...
świt...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 878 razy. » Dodano 6 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 0 osób. |
Użytkowników Online
|