Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Mar
12
2014 |
Pamiętnik nastolatki cz. 52
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 13:00:37 A
A
A
smutno dzień zaczynałam on musiał do szkoły kucał obok gdy spałam poszedł niewesoły wiele się dowiedziałam przy kawie od mamy Oli był nieszczęśliwie kiedyś zakochany nie zagoił tej rany stąd jego nieśmiałość bo coś go niemiłego z jej strony spotkało bardzo mocno to przeżył był jak zimna skała i nieufność do dziewczyn w sercu pozostała myślę że przed bolesną powtórką go chroni przytuliła jak własną i w objęciach dłoni poczułam się bezpieczna nad wyraz szczęśliwa z jej oczu łzy płynęły pewnie coś przeżywa siedziała przygnębiona lecz nie śmiałam pytać może utratę kogoś na dnie serca skrywa szepnęła – „waszą miłość pragnę uratować” i ukryła twarz w dłoniach wybiegła bez słowa myślałam nad tym długo smutek zaszklił oczy trudna w uczuciach chwila jak lekcja pokory pewnie rana głęboka nie do zagojenia co zadając pytania wraca we wspomnieniach niczym struta na twarzy mina pogrzebowa w jej oczach ból widziałam i w sercu zachowam bardzo smutne przeżycie gdy nie możesz pomóc lecz nagle pojaśniało świeży powiew w domu wpadł niczym wiatr gorący by z uśmiechem lata pozaglądać do garnków mamie figle płatać ułożył się tuż obok wciskał zimne lody więc oberwał poduchą - ślę uśmiech wymowny żeby przestał bo przecież daleko do świtu i nie poradzę sobie w łóżku bez błękitów musiałby jak lunatyk miłością natchniony po nocy zawędrować by dla przyszłej żony przynieść lek na samotność męskie towarzystwo chichotał że – „nie może i bardzo mu przykro” pocieszałam chłopaka wizjami przyszłości że na rękach mnie będzie do sypialni nosił i żądałam kolacji przy winie i świecach więc grzecznie na kolanach musi to obiecać chyba mama słyszała fragmenty obietnic myślałam że z wrażenia talerz jej wyleci z podziwem popatrzyła na swego nieśmiałka gdy natchniony półszeptem hołdy mi oddawał a na ciche uwagi grzecznie potakiwał wcale się tym nie przejął jak słonecznik mina chciałam wstać nie pozwolił jem obiad w pościeli jego wesoły nastrój i jej się udzielił trwają o dyscyplinę urocze przetargi pochwaliłam że u mnie zdał w domu egzamin posłusznie po obiedzie pozbierał talerze czuję się niczym w raju jak królowa leżę zalotnie podszczypuję przekornie się droczę bez przerwy kwitnie uśmiech dla wzajemnych potrzeb niedługo spać iść trzeba więc o bajkę proszę nie potrafi u mężczyzn zapał w ręce poszedł chyba urok kobiecy rozbiera faceta wystarczy dotknąć szyi działa jak podnieta kiedy są zawieszone mogą zdziałać cuda choć nieśmiały to zaraz wędrówka po udach jak czarodziejska różdżka miły ogień wznieca więc można się zapomnieć bo dreszczyk na plecach trzeba hamować w porę niestosowny zamysł temperować chłopaka tuż pod okiem mamy zostało szepnąć tęskne Oli zbudź mnie rano na osłodę jedynie całus na dobranoc Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: EdwardSkwarcan
Dołaczył/ła: 22.04.2012 15:28:23 Miasto: LutczaData urodzenia: - Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: bilans......
modlitwa do Św.Walentego...
przedwiośnie...
październikowo...
miłosne ostatki...
gorąca niedziela...
pożegnanie lata...
świt...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 1763 razy. » Dodano 4 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 1 osób. |
Użytkowników Online
|