Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Mar
02
2014 |
Pamiętnik nastolatki cz. 48
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 18:39:19 A
A
A
za nami sylwestrowe nudziarstwo rodzinne parę łyczków szampana i z tatą kieliszek dziś odwiedzamy krewnych składając życzenia skoro nas zaprosili musimy doceniać z marzeniami w kościele myślami w skarbonce zbieramy drogich cioci kochane pieniądze jest wino i uściski całują wujkowie chłopak aż do przesady jest zazdrosny o mnie „dzisiaj dzień przytulania” – szepcze nadąsany trzeba o nim pamiętać ciągle goić rany mam nowe doświadczenia męski świat odkrywam jednak panować nad tym potrafi dziewczyna wszystko raczej niewinne lecz muszę tłumaczyć pocałunkiem wspierając słowo nie wystarczy powtarzamy we dwoje na szczęście na zdrowie humor nam dopisuje suma szybko rośnie chichoczę że to szczęście tak miło szeleści jest dużo tych papierków trudno będzie zmieścić rytuał się powtarza a ja prawie ginę szepnęłam że na rękach poniesie dziewczynę jak myślałam tak było winne temu ciocie na nóżkach było ciężko Oli musiał donieść ręce załamywała mama krzycząc – „dzieci” on skruszony stał w progu i oczami świecił mogłam rozbrajający szept z niewinną miną nie krzycz na niego mamo to wszystko przez wino ułożył niczym kryształ - mnie leciały oczy zdołałam mu - kochany i zaraz sen zmorzył zbudziłam się o zmroku trochę odurzona zdziwienie całkowite bo obok warował zaskoczona przyciskam gorący policzek chcę mu słodkie coś za coś widząc smutną minę w piersi mam wielki upał serce roztańczone błyskawicznie ku sobie z całej siły ciągnę porwałam chociaż silny i jest na kanapie daremnie protestuje mocno w pół go łapię przeciągamy się razem niczym małe dzieci wesoła niespodzianka – mama światło świeci podziwia jak na spacer wyszła mu koszula moja sprawka w gorączce lecz się nie rozczulam spódnica w górę poszła i widać co nieco a mama czarująco – „jest kawa córeczko” dodaje na odchodnym z uśmiechem jak słońce „pośpieszcie się do stołu póki są gorące” widząc że jest mu głupio chciałam na luz wrzucić chichocząc przy rodzicach – urwałeś mi guzik przedobrzyłam tym razem miarka się przebrała nawet trudno opisać co ja usłyszałam to był długi monolog tata nie mógł przerwać „ładnie się dziś upiłaś” – uwieńczyła w nerwach Oli siedział milczący niczym mysz pod miotłą burza go ominęła nie chciała go dotknąć mamie szybko przechodzi już było normalnie pewnie moje przewiny puściła w niepamięć gdy ja siedziałam w cieniu bawiła rozmową Oli streścił kolędę było nastrojowo skarbonka jest ukryta mnie chłopak zaufał więc wierzy bezgranicznie a to wielka sztuka żegnałam obiekt wzruszeń tuląc bez zachęty zostawała tęsknota - smutny świat kobiety bo wszystko co urocze nigdy nie trwa długo zbyt wielkie wieczorami jest samotne łóżko poduszka nie chce słuchać i serce szalone śle myśli tabunami tylko w jedną stronę cichutko mama przyszła by pogadać ze mną a rozmowy od serca to lek na bezsenność długo sen nie przychodził lecz była cierpliwa gdy sądziłam inaczej chyba się myliłam była wyrozumiała jak cudowny duszek więc może ja coś zmienić w swoim życiu muszę Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: EdwardSkwarcan
Dołaczył/ła: 22.04.2012 15:28:23 Miasto: LutczaData urodzenia: - Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: bilans......
modlitwa do Św.Walentego...
przedwiośnie...
październikowo...
miłosne ostatki...
gorąca niedziela...
pożegnanie lata...
świt...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 1809 razy. » Dodano 3 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 2 osób. |
Użytkowników Online
![]() ![]() ![]() ![]() |