Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Feb
24
2014 |
Pamiętnik nastolatki cz. 45
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 13:09:00 A
A
A
zafundowałam wszystkim wesoły poranek wstałam gdy towarzystwo jeszcze rozespane nie chciałam się mordować zbyt trudnym wyzwaniem jajecznica na boczku prościutkie śniadanie zrobiłam raban w domu z miną wesolutką łyżką waląc w pokrywkę wojskową pobudkę niczym wiatr do pokoju i tonę w poduszkach przygniatam pieszczotliwie mojego kwiatuszka oczkiem czarując kołdrę rezolutnie zdzieram czyżby się dzisiaj wstydził – migiem się ubiera chichoczę że oglądam mięśni gabaryty by poznać świat mężczyzny nad ranem odkryty przy stole wyjątkowo dostałam pochwałę tato chciał rozweselić towarzystwo całe radośnie opowiadał – „popadłem w niełaski uciekają mi z łóżka ukochane laski trochę zimno samemu” – do chłopaka mruga „jednej się już znudziłem za kimś wzdycha druga” patrząc w naszym kierunku śmieje się wymownie włosy mam w jajecznicy na policzkach ogień wy nawet na ulicy głowy odwracacie żeby przewracać oczy – odgryzłam się tacie kątem oka chcę sprawdzić czy Oli zmieszany on powtarza za ojcem – „bez końca wzdychamy” trącam go – nie tak głośno a najlepiej zamilcz bo możesz się udławić tymi wzdychaniami mama skarciła wzrokiem jestem zbyt porywcza sama się połapałam i szepnęłam – wybacz muszę mu wyrządzoną krzywdę wynagrodzić sprawiłam wielką przykrość a przecież mi drogi kiedyś się domagałam demonstracji uczuć zbyt szybko zapominam i ranię bez trudu pokornie wysłuchałam – „znasz trochę córeczkę niby jest już dojrzała bywa jednak dzieckiem” sprawdziłam patrząc w oczy czy nie zaszły żalem łatwiej powiedzieć w kuchni ciągnę robić kawę pomyśleć bardzo łatwo trudniej błąd swój wyznać udowodnił mi jedno - prawdziwy mężczyzna domyślił się i szepnął – „lepiej nic nie mówmy” z mojej twarzy wyczytał smutek trudno ukryć pozostało jedynie chwycić go w ramiona po niedospanej nocy ciut oszołomiona sama szukałam wsparcia w objęciach chłopaka trochę przybita zajściem chciałam się wypłakać lecz on nawet pomarzyć o tym nie pozwolił musiałam trzymać fason rozbrajał mnie Oli nie dawał mi ochłonąć znalazł moje usta musiał mieć noc podobną całując nie puszczał bezwolnie się oddałam nagłej uczuć burzy garnęłam go ku sobie by trwał jak najdłużej pocałunek tęsknoty i moich przeprosin drżałam ciągle o jedno że się będzie złościł on pierwszy musiał przerwać tę falę uścisków przecież w kuchni jesteśmy a nie na ognisku ja byłam zagubiona trochę bez pamięci po koszmarnej nocy w głowie mi zakręcił kiedy on robił kawę wracałam do siebie mama nas zlustrowała głębokim wejrzeniem zawsze niczym w zwierciadle czyta z mojej twarzy nie potrafimy ukryć kuchennych wydarzeń Oli jak meteoryt ma lśniące spojrzenie wypisany karminem zachwyt z podnieceniem w dodatku szklistym wzrokiem szuka mnie przy stole na oczach się oddaję potulnie w niewolę jak ze snu mnie zbudziło wesołe – „młodzieży dziś w ramach rekreacji posprzątać należy” Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: EdwardSkwarcan
Dołaczył/ła: 22.04.2012 15:28:23 Miasto: LutczaData urodzenia: - Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: bilans......
modlitwa do Św.Walentego...
przedwiośnie...
październikowo...
miłosne ostatki...
gorąca niedziela...
pożegnanie lata...
świt...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 1675 razy. » Dodano 4 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 0 osób. |
Użytkowników Online
|