Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Feb
11
2014 |
Pamiętnik nastolatki cz. 37
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 12:11:12 A
A
A
powitanie jest miłe – „młodym wspólny fotel” ja na kolana właśnie wielką mam ochotę żartowałam przy brawach robiąc dobre wejście ktoś dodał – „trzeba dzisiaj żeby chcieli wiecznie” mojej mamie ze wstydu pewnie cierpła skóra chłopak był zagubiony czerwony jak burak obejmowałam ręką by nie tracił głowy wszystkim się podobało tylko on pąsowy zachęcałam uśmiechem że niby mi zimno wreszcie się zdecydował na swoją powinność rozruszałam go trochę dochodził do siebie zaczął w oczy zaglądać czuł się coraz pewniej gdy ciotka zapytała – „a obrączki kiedy” kompletnie ją zaskoczył – „nie można na kredyt” rozpruł worek z pieniędzmi zapraszają wszędzie rodzina wymyśliła wsparcie przy kolędzie musimy zajrzeć razem reszta to ich sprawa zrobili nam przy świętach całkiem miły kawał nie pomogły gwałtowne protesty rodziców słuchaliśmy tej burzy w kącie siedząc cicho on robiąc wielkie oczy przycisnął mnie mocniej spotkały się wilgotne od emocji dłonie wszyscy dyskutowali my sobą zajęci Oli wreszcie odetchnął nawet się rozkręcił woli wyobcowane ciche wspólne chwile sami tylko dla siebie hen od stołu milę szeptaliśmy słodkości w siebie zapatrzeni snuliśmy nasze plany już się nie rumienił jak wytrawny gospodarz częstował łakociem trącały się łokciami zachwycone ciocie mama rejestrowała ten miód między nami ja byłam w siódmym niebie chłopak jak dynamit energia rozsadzała ręce męskiej troski myślę że zachowaniem nawet mamę olśnił nie ukrywałam gestów radując publikę mocno ściskając rękę ocieram policzek wzajemnie adorując pilnie w oczy zerkam wytrzymywał spojrzenie wcale nie uciekał uczucie tego pragnie lubi się przymilać amory przerwał tato – „oddasz nam motyla” nagle nasz nastrój prysnął jak bańka mydlana martwiłam się że Oli może się rozpłakać smutek w oczach widziałam a mina żałosna mówiła że chłopakiem wielka targa rozpacz trzymaj się bądź mężczyzną – szepnęłam na ucho „będę tęsknił” – dwa słowa wyszeptał cichutko rozstania nie są łatwe ja miałam rąk drżenie słowa utknęły w gardle i wstałam z westchnieniem zrobiło się tak głośno niczym na jarmarku i nie mógł dojść do słowa zakrzyczany tatuś wszyscy prosili chórem – „niech Iga zostanie” ugięli się rodzice zgaszeni poparciem niczym przylaszczka wiosną rozkwitał mój chłopak jaśniał szeroki uśmiech jak poranna zorza niczym gospodarz domu dziękował rodzicom ja podekscytowana rozmyślałam milcząc fantazjując puszczałam wodze wyobraźni by wizją szczęścia własne pragnienia nakarmić Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: EdwardSkwarcan
Dołaczył/ła: 22.04.2012 15:28:23 Miasto: LutczaData urodzenia: - Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: bilans......
modlitwa do Św.Walentego...
przedwiośnie...
październikowo...
miłosne ostatki...
gorąca niedziela...
pożegnanie lata...
świt...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 879 razy. » Dodano 3 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 2 osób. |
Użytkowników Online
|