Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Dec
22
2013 |
Pamiętnik nastolatki cz. 24
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 16:10:09 A
A
A
ze szczęścia jak dwa słońca byliśmy radośni porywałam w ramiona ogień namiętności niósł żywioł rozpalony jak wulkan gorący przez ucieczkę ten ogień wznieciłam niechcący z wielką niecierpliwością pożar trawił wszystko zetknęły się dwa ciała tak rozkosznie blisko pieścił szyję ramiona gorącym płomieniem echo niosło w ciemności intymne westchnienie otulał las kochanków odurzał igliwiem Oli w piersiach utonął długo pieszczotliwie spotykały się oczy z wymownym milczeniem przyspieszone oddechy żar spojrzeń ciał drżenie ścierały się żywioły i ogień pochłaniał by kołysać z czułością namiętne wyznania całą wieczność całował zachłannie z rozkoszą niczym nimfę w ramionach jak piórko unosząc by złożyć sploty ramion w paprocie pachnące ustami błądziliśmy na tej leśnej łące odurzając wzajemnie oddechem gorącym co ogień ciał rozpalał w naszych piersiach tlący obejmowałam tuląc rąk i ud obręczą by na moment się tracić odpływać w namiętność powracałam zachłannie pragnąc zacałować szturmem ust rąk pieszczotą po sekretnych bodźcach przyciskała go z mocą w piąstkach uczuć siła błogo chciałam i miałam – drżałam i tuliłam Oli też się zatracił cały siebie oddał pochłonął nas do głębi ten intymny pożar wracałam niczym z raju gdzie był Oli nie wiem uśmiechał się zerkając romantyk na niebie budziłam się w pieszczotach szeptanej pobudki rozmarzał mnie był czuły - taki kochaniutki leżałam chłonąc zapach pościeli miłosnej woń kwiatów i paproci durzył zapach sosny w niego się wtulałam by z ufnością wielką zasypiać czując ogień pod ciała kołderką zbudziłam się w ramionach był leśny poranek w górze niezapominajki płonąc ukochane czuwały by z czułością wpatrywać się w oczy nie wytrzymałam szepcząc – przytul mnie uroczy był pomocny i zbierał ciuszki rozbiegane w nagrodę pocałunek miłości podarek spełniło się życzenie przez leśne sypianie i dwoje młodych ludzi przyszło przed śniadaniem choć leciały nam głowy - bez spowiedzi mamy zamyśliła się ślubu dziś nie przerabiamy pewnie w ciszy wspomina swoje młode lata ciekawe co robiła gdy była smarkata niestety to owiane wielką tajemnicą tabu i nie pogada o tym ze spódnicą intymność jest świętością nigdy matka córce nie zdradzi swych tajemnic więc sama się uczę wiecznie z mamą sekrety takie bywa życie dziwne są jego ścieżki – co w sercu w zeszycie spać się kładłam on ślicznie objął mnie za ramię odważnie ucałował przytulił przy mamie patrzyła na nas z troską była taka miła i wybiegła do kuchni tak się rozczuliła byłam szczęśliwa – spałam – zostaliśmy sami śniłam z nim noc gorącą płonąc pod gwiazdami Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: EdwardSkwarcan
Dołaczył/ła: 22.04.2012 15:28:23 Miasto: LutczaData urodzenia: - Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: bilans......
modlitwa do Św.Walentego...
przedwiośnie...
październikowo...
miłosne ostatki...
gorąca niedziela...
pożegnanie lata...
świt...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 878 razy. » Dodano 0 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 1 osób. |
Użytkowników Online
|