Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
May
13
2017 |
pamiętnik nastolatki 108
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 05:18:44 A
A
A
![]() Foto Dawid Turoń wypis przebiegł w klimacie radości lecz z lękiem wzięłam do samochodu prowadząc pod rękę zbyt późno wymyśliłam że trzeba coś sprawdzić nurtował mnie ten problem bardzo wielkiej wagi chodziło mi po głowie jak zareaguje na książki i zeszyty i by sprawdzić później położyłam w pokoju widoczne na stole stan umysłu sprawdzałam przez kobiecą troskę nie obeszło się jednak bez małych kłopotów już na wstępie się wzbraniał wejść do samochodu pewnie świeże obrazy w umyśle zostały ujęłam go za rękę bo nie słuchał taty przyciągałam ku sobie na tylne siedzenie zachęciłam by usiadł gestem i spojrzeniem gdy ojciec włączył silnik to twarz schował w dłoniach intensywnie myślałam – on sobie przypomniał tragedię której uległ więc nadzieja rosła ochłonął bardzo szybko lecz ciągle bez słowa przed domem bez problemów jak dzieci za rękę ogarniała mnie radość tylko mamy smętne łzy wylane ukradkiem w kącie wycierały gdy brałam do pokoju gdzie dziewczynki spały palec na usta kładąc do łóżeczek wzięłam poruszyły się usta jakby cicho szeptał szczęśliwa że jest przy mnie miałam w głowie mętlik bo tyle chwil radosnych umknęło z pamięci przy herbacie we dwoje sprawdziły się testy bo nagle w trakcie picia sam sięgnął po zeszyt otworzył chwycił drugi i coś czytał długo twarz zmieniała kolory wstał na łóżko runął niczym zmęczona kłoda trzymał się za głowę usiadłam obok głaszcząc wystraszona trochę prawie natychmiast zasnął więc przy nim czuwałam musiałam uspokajać bo dziwnie się szarpał przytulając z tęsknoty nic więcej nie mogłam domyślałam się tylko że boląca głowa jest przyczyną reakcji bo poczuł się gorzej - gdyby wejrzeć wzrokowo w półkule mózgowe nadzieja wsparta troską zaczynała marzyć znużona zasypiałam śniąc czułe koszmary zbudziłam się o czwartej i do kuchni wyszłam przyszedł ciągnąc za rękę kiedy płacz usłyszał pokazałam Judytę zachęcając gestem i o dziwo wyciągnął nieporadne ręce powoli podawałam a on niczym kryształ ujął ją delikatnie i przy piersi trzymał czuwałam przez sekundę żeby nie upuścił bo w łóżeczku się złościł nasz kapryśnik drugi przyglądał się mym ruchom i dziecko kołysał potrafił patrząc na mnie i było po krzykach byłam uszczęśliwiona bo coś w sercu drgnęło uwierzyłam że złamię dzielącą nas ciemność własny mąż mnie traktuje niczym swoją siostrę ja to zmienię i w mózgu tą furtkę otworzę przed snem sam się rozebrał i poszedł do łóżka wytrzymałam choć wielka ciągnęła pokusa pocałowałam w czoło w zamian miałam uśmiech więc w duchu pomyślałam – będą z ciebie ludzie Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: EdwardSkwarcan
Dołaczył/ła: 22.04.2012 15:28:23 Miasto: LutczaData urodzenia: - Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: bilans......
modlitwa do Św.Walentego...
przedwiośnie...
październikowo...
miłosne ostatki...
gorąca niedziela...
pożegnanie lata...
świt...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 972 razy. » Dodano 3 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 1 osób. |
Użytkowników Online
|