Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
May
02
2017 |
pamiętnik nastolatki 98
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 10:40:40 A
A
A
Foto Dawid Turoń nie byłam tutaj długo by się nie powtarzać spadały nam beztrosko kartki z kalendarza miast pisać czas trwonilam w eksytacji mężem myślałam że ciut więcej doświadczeń zdobędę faktycznie były piękne i niezapomniane teraz doznania na bok bo mamą zostanę wiem nawet po badaniach że będą bliźniaczki i fakt ten po mnie chodząc jednak trochę martwi chociaż podwójne szczęście spełniło się tacie tylko nie wiem czy chwile będą łatwe dla mnie samotny pobyt w domu choć pod telefonem nie zachwyca w mym stanie i często się modlę o mój szczęśliwy poród zdrowie dla córeczek pamiętam też o nim na uniwersytecie wraca do mnie codziennie lecz wyczekiwanie odczuwam i z tęsknoty przeżywam męczarnie muszę się przyzwyczaić do wiecznych powrotów i do pracy po studiach przygotować rozum żeby impulsy serca trochę uspokoił bym mogła czas rozłąki w cierpliwość uzbroić prosiłam przez telefon nawet jego mamę o przyjazd bo w tych ścianach nieporadnie samej przytłacza wieczna pustka zegar się nie śpieszy i kłębiących się myśli nie ma czym wyleczyć dopiero gdy rodzice wracają po pracy oddycham z wielką ulgą i dom nie jest straszny Oli jest trochę później bo w Rzeszowie korki bardzo martwi się o mnie i widzę te troski wprawdzie się nie uskarżam zdrowie dopisuje dostrzega w moich oczach że samotność czuję bardziej niż kiedykolwiek więc gdy może dzwoni lecz telefon przy ciąży serca nie zastąpi nawet przy poruszaniu o wszystko jest trudniej chć mama zakazała z nudów coś gotuję wtedy jakoś na chwilę o czymś zapominam bo praca chociaż lekka tęsknotę zabliźnia gdzieś na bok uciekają złe myśli i lęki wolę jednak gdy przy mnie jego oczu błękit czuję się bezpieczniejsza bo przy konieczności kiedy sama bezradna kogo nagle prosić wszystko jest wyliczone lecz bywa inaczej stąd moje niepewności chociaż nie rozpacze tęsknota za przyrodą nieraz w piersi gości i zdaje się zapraszać tam gdzie mnie unosił czas jest dla nas przeszkodą więc domowa kura w tygodniu wyczekuje w niedziele przytula są przymiarki by jechać do Krynicy Górskiej i wszyscy mnie pytają o samopoczucie nie mamy zbyt daleko do tego kurortu trudno wybrać wycieczka albo święty spokój niczego nie brakuje mam wilczy apetyt wiecznie się domagają dwie przyszłe kobiety mężczyźni dogadzają i każdy coś znosi jem cytrusy ciasteczka piję pyszne soki mąż ciągle nasłuchuje czy nie kopią córki wózek i trochę ciuszków już z dziadkiem nakupił ja w duchu się uśmiecham widząc te starania będę miała jak w raju bo przy tylu nianiach może braknąć zajęcia w dzieci pielęgnacji nauczę się wszystkiego przy pomocy babci wprawdzie nie należałam w przeszłości do świętych lecz troska zapomina stąd serca akcenty jestem niedoświadczona lecz kiedy poproszę dobrą fachową radą na pewno pomoże Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: EdwardSkwarcan
Dołaczył/ła: 22.04.2012 15:28:23 Miasto: LutczaData urodzenia: - Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: bilans......
modlitwa do Św.Walentego...
przedwiośnie...
październikowo...
miłosne ostatki...
gorąca niedziela...
pożegnanie lata...
świt...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 877 razy. » Dodano 1 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 0 osób. |
Użytkowników Online
|