Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Nov
27
2013 |
z zemsty - autoironia trochę zmyślona
dodany przez Stanislawa Zak o godz. 17:20:25 A
A
A
![]() Są słowa co ulgę niosą i takie co ranią głęboko. Są czyny, co zemstę niosą i same o zemstę sie proszą. Twoje obiady – powiedział – są wyskokowo niekaloryczne. I dał mi nowe wytyczne. Zezłościłam się na całego, bo tymi słowami dokopał do żywego. Urwałam rękawy od kamizelki. Przyszyłam guzik bez pętelki. Na wszelki wypadek trzasnęłam w kłótkę - luzik, nie zamknęłam tym buzi, chociaż pałałam rządzą. Wzięłam pieniądze. Pojechałam do miasta, do psychiatry zgłosić go i basta! Numer wykręcić chciałam, lecz torebka na przystanku została. Wszystkie skarby w niej ukryte dla złodzieja okazją - znakomite. Beret naciągnęłam głęboko. Do końca. Na oko. Bez powtórki. I nikt nawet nie zauważył, zniknął świat, a zbłąkane słońce darmo szuka skradzionej komórki. Morał w tym sposobie Zemsta nie wychodzi na zdrowie. Sama zaszkodziłam sobie. (zdj. Music& Painting) Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: Stanislawa Zak
Dołaczył/ła: 18.03.2011 16:53:48 Miasto: ZlocieniecData urodzenia: 1950-04-05 Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: mój lipny wiersz...
ale to juz było...
pieskie życie...
zabrakło jutra...
więżniarka niepokoju...
śmiech żurawi...
ni to zima, ni to wiosna ...
co noc śnisz mi się bardz...
Cud wielkiej Nocy...
bukiecik niezapomnień...
tajemnice nocy...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 870 razy. » Dodano 7 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 1 osób. |
Użytkowników Online
|