E-Literaci - pokoje współczesnej literatury pięknej


Dołącz Do Nas

Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu

Na forum: Wyniki konkursu Opowiedz mi swoją historięMedal Gloria Artis Barbary ŚnieżekChwalimy sięUrodziny Jadwigi Łowkis vel babajagiANTOLOGIA ZA TOBĄ PŁYNĄ NASZE WIERSZEOpowiedz mi swoją historięUrodziny Grażyny ZarębskiejZMARŁA BARBARA ALICJA MAZURKIEWICZPOWIEDZ KTO MA DZISIAJ URODZINY- wznawiamyAktywność Użytkowników

Sep 21
2025


twitter

Breń mojego dzieciństwa
dodany przez Barbara Sniezek o godz. 18:32:59

Moje dwudziestoletnie już wnuczki bliźniaczki – Emilka i Julia, którymi opiekowałam się, gdy były małe, często mnie odwiedzają i lubią, jak opowiadam im o czasach, kiedy ich jeszcze nie było na świecie. Tym razem zapytały mnie, gdzie mieszkałam, gdy byłam mała. Któż nie wraca z sentymentem wspomnieniami do chwil beztroskiego dzieciństwa? Chętnie więc rozpoczęłam swoją opowieść, tym bardziej, że faktycznie, mieszkałam w niezwykłym miejscu.
 

Z pewnością nie słyszałyście o malutkiej miejscowości, wsi nazywającej się Breń od przepływającej tam rzeki o takiej samej nazwie, a właściwie od nazwiska, chyba pierwszego udokumentowanego posiadacza tych dóbr – Piotra Breńskiego herbu Półkozic. Przedostatnimi właścicielami byli członkowie magnackiego rodu Czartoryskich, a w końcu ród Konopków. Breń jest położony w pobliżu Dąbrowy Tarnowskiej w gminie Olesno, w województwie małopolskim. Znajduje się tam wspaniały, rozległy Zespół Dworsko-Ogrodowy, ze stawem w kształcie podkowy, rozdzielającym część dworską od okazałego parku, uznanego za zabytek I klasy. Całość łączył, lśniący bielą, romantyczny drewniany mostek ze schodkami i balustradami. Park zamykał, teraz już tylko częściowy, kolumnowy murek z dużą, barokową bramą wjazdową. Za czasów Czartoryskich był tam pałac, który spłonął i już nie istnieje, a pozostał tylko dwór zbudowany przez Konopków. Wprawdzie dwór Konopków po drugiej wojnie światowej został zaadaptowany na Państwową Szkołę Rolnicza, w której uczył mój tato, ale, za moich czasów, kiedy tam mieszkałam do szóstego roku życia, na zewnątrz nadal wyglądał imponująco z kolumnami, szerokimi schodami i tarasami ozdobionymi pięknymi balustradami. I ten park, w stylu wersalskim, zaprojektowany, na zlecenie księcia Józefa Czartoryskiego – założyciela ogrodu, przez znanego wiedeńskiego projektanta Pfaffingera z oryginalnymi, niespotykanymi drzewami, krzewami i roślinami. Niegdyś park ten, uformowany w geometryczne wzory, był uznawany za jeden z najpiękniejszych w całej Galicji. Były tam utworzone szpalery drzew, labirynt i tajemnicze nisze z krzewów, nieco już zarośnięte, w których znajdywały się piękne, chociaż mocno uszkodzone zębem czasu, olbrzymie posągi mitologiczne. Pośrodku, na wysokim cokole, stała kamienna figura Matki Boskiej z Dzieciątkiem, przy której kładłam bukieciki polnych kwiatów – wiosną były to zawilce, od których wokół bywało aż biało! To było miejsce moich zabaw i spacerów z rodzicami, gdyż mieszkaliśmy po sąsiedzku, po drugiej stronie drogi, w domku przeznaczonym dla nauczycieli technikum, z niewielkim ogródkiem pełnym kwiatów, które mama starannie pielęgnowała. Czasami do holu szkolnego, podczas gdy uczniowie byli w klasach na lekcjach, wprowadzał mnie mój chrzestny – też nauczyciel, podnosił na rękach, do wiszącej tam wypchanej, olbrzymiej głowy dzika, w której paszczy znajdywałam przeznaczoną dla mnie czekoladkę.
 

– Babciu, byłaś tam później? – z zainteresowaniem dopytywały dziewczynki.
 

Zawsze pragnęłam pojechać tam ponownie, aby zobaczyć, jak wygląda ten kawałek mojego sielskiego dzieciństwa, powrócić wspomnieniami…
 

Pierwsza moja wizyta, po wielu latach, bardzo mnie rozczarowała. Wszystko było zaniedbane, poniszczone, staw całkowicie wyschnięty, z mostku pozostało tylko kilka sterczących pali, park zdziczały, zarośnięty, po rzeźbach nie było śladu, znalazłam jedynie wśród gąszczy zaniedbaną figurę Maryi, szkoła opuszczona, inne budynki folwarczne też – aż żal ścisnął serce... Na szczęście domek, w którym mieszkałam, wprawdzie bardzo już podniszczony, ale stał nadal i tonął w zielni – chociaż tyle pociechy.
 

Z drugą wizytą przyszła nadzieja, że może jednak będzie tu znowu ładnie, ponieważ zabytkowym dworkiem i otoczeniem zainteresowały się władze Dąbrowy Tarnowskiej i utworzono w nim Centrum Polonii – powstał tam Ośrodek Kultury, Rekreacji i Turystyki. Dworek z przyległościami został wyremontowany, w stawie znowu pojawiła się czysta woda i nawet odtworzony został biały mostek – taki jak dawniej, w parku powstały alejki, zasadzono młode drzewka, odnowiono i oczyszczono mury i bramę – wszędzie widać było pracę. Odrestaurowano dworek, wewnątrz odświeżono sale, w których zachowały się niektóre oryginalne parkietowe podłogi, posadzki i sufity – jeden drewniany, rzeźbiony z herbami rodu Konopków. Odbywają się tu konferencje, bankiety, spotkania, wystawy, szkolenia, zajęcia dla dzieci i młodzieży, jest też biblioteka. W holu znajduje się wspaniałe, olbrzymie, kryształowe lustro, kilka zabytkowych mebli i nadal wisi trofeum myśliwskie – łeb dzika.
 

– Babciu, pojedźmy tam, chciałybyśmy to wszystko zobaczyć! – zgodnie zaproponowały zaciekawione wnuczki.
 

Podczas ostatnich wakacji postanowiłam pokazać to moje miejsce szczęśliwego dzieciństwa córce i wnuczkom. Pojechałyśmy tam i dziewczynom bardzo się spodobało, a dla mnie było wręcz nie do poznania! Dworek otoczony kwiatami, niektóre zabudowania dworskie już odnowione, w dawnym spichlerzu teraz jest Stanica Turystyczna z kuchnią i dużą salą jadalną, gdzie odbywają się różne przyjęcia: chrzciny, komunie i wesela, park starannie utrzymany według dawnych planów, porobione dróżki, alejki, młode drzewa urosły – mam nadzieję, że kiedyś będzie tu znowu ślicznie! Nie mogłam odnaleźć naszego domku i nawet zrobiło mi się smutno, że nie przetrwał, ale okazało się, że jest, tylko skrył się pomiędzy powstałymi blokami mieszkaniowymi i pięknym, nowym, osobnym budynkiem Zespołu Szkół im. Władysława Stanisława Reymonta zbudowanym niedaleko dworku.
 

Jakże miło, że znowu to piękne, zabytkowe miejsce odżyło, wprawdzie już nie w takiej dawnej, przedwojennej świetności, ale widać, że są starania i tętni życiem. Nadal trwają prace restauratorskie, gdyż jeszcze nie wszystko jest odnowione, lecz są chęci i pozyskiwane fundusze. Niewielki Breń obecnie jest znany nawet poza granicami Polski i często odwiedzany przez zagranicznych gości – powoli powraca perła Galicji. Józef Czartoryski chyba też cieszy się tam, w zaświatach, że jego dzieło, mimo upływu wieków, nie jest zaprzepaszczone.
 

© Barbara Śnieżek
I miejsce w konkursie "Opowiedz mi swoja historię".
 

Przedstawiam kilka moich zdjęć z Brnia, gdy tam mieszkałam z rodzicami:
 

1. Z rodzicami przed głównym wejściem do technikum mieszczącego się w dworku Konopków.
 

2. Ja przed bocznym tarasem dworku.
 

3. Na schodkach białego mostku łączącego część dworską z parkiem. Siedzę z pracownicami ze szkoły.
 

4. W parku na spacerze z rodzicami i znajomymi. Od lewej: Mój chrzestny ojciec, mama, tato ze mną i znajomi. Wszyscy ci panowie uczyli w technikum.
 

5. Stoję przy figurze Matki Boskiej z Dzieciątkiem, która znajduje się w parku do obecnych czasów.


Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze
Dołaczył/ła:
25.11.2016
00:11:46

Miasto:
Rzeszów
Data urodzenia:
-

Zarejestruj się by mieć dostęp
do wszystkich opcji serwisu.
Informacje:
» Tekst czytany był: 71 razy.
» Dodano 4 komentarzy do tekstu.
» Tekst lubi 1 osób.

Sprzedam powierzchnie reklamow na portalu www

Muzyka i Edukacja > Ksiąki > Czasopisma

Zapraszam do kontaktu
Użytkowników Online
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online

Nieaktywowany Użytkownik: 0
Najnowszy Użytkownik: ^Jadwiga Lowkis

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEZONE

Copyright © E-Literaci.pl Kwiecie 2010 - 2025
Witryna jako całosci i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragment w serwisu jest zabronione
Serwis powstał wg pomysł u Barbary Mazurkiewicz

Serwis literacki E-Literaci dedykuje wnuczce Nikoli, gdyż powstała w dzień jej urodzin.
Serwis, zarejestrowany w Sedzie tytułem prasowym, jako Dziennik.

32,888,449 Unikalnych wizyt
Redaktor naczelna - Jadwiga Bujak
Administratorzy - Kasia Dominik