E-Literaci - pokoje współczesnej literatury pięknej

dodany przez Ewa F o godz. 02:39:00

 
Ten wieczór był bezpłodny jak wiele innych. Pisała bez wytchnienia, nie czując głodu. Matka donosiła kanapki, wierząc, że wreszcie otrząśnie się z marazmu.
 Sen nie przychodził prawie nigdy bez dopingu. Nie dbała o wygląd zewnętrzny. Uschła na wiór nie z braku pożywienia. Nie miała czasu zjeść, wklepać kremu, wykonać podstawowych ćwiczeń fizycznych. Ostatnio dała się we znaki kolejna przypadłość: przerosło ją ego. W mniemaniu własnym była czymś wyższym, w wizji obserwatorów stała się dawno psychopatką bez własnych celów i ambicji. Każdy krok przybijał jak gwóźdź. Im bliżej zdawała się osiągać cel, tym bardziej oddalała się od stanu rzeczywistego. Nie była świadoma, jak bardzo potrzebuje pomocy psychiatry.
 Obudziła się o sobie normalnej porze. Godzina trzecia zwykle zwiastuje nieokiełznanie, brak koordynacji z rzeczywistością. Pobieżnie przejrzała posty w necie, doszukując się z każdej strony ataku. Cierpiała na przerost ego, wiecznie blokując osoby jej opinią stanowiące zagrożenie. Jeszcze nie zdawała sobie sprawy z własnej podłości. Zwyczajne ,,Bóg zapłać" zdawało się łagodzić każdy konflikt.
 Była chora. Nikt nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo. W obawie o własne poczucie bezpieczeństwa wszyscy omijali ją z dala albo niezgodnie z własnym spojrzeniem na sytuację, przyklaskiwali bezsensownym zarzutom wobec świata.
  Zatapiała się w własnych marzeniach, niespełnionym macierzyństwie, braku bliskości fizycznej... To było nie do zniesienia. Ciągła potrzeba wyższości zaciemniała wizję szczęścia. 
 Była bardzo nieszczęśliwa. Co będzie, jeśli zabraknie matki? Jeśli zostanie sama w iluzji własnego zakłamanego świata, stworzonego na swoje potrzeby?
   Może nie trzeba aplauzu? Utwierdzania w przekonaniu, że jej racje są górą? Może powinna mieć pomoc specjalistów? co będzie dalej? 
 Historia jak wiele innych, ale dzieje się tu i teraz. Czy rzeczywiście chcemy pomóc? Czy z lęku przyklaskujemy chorej wyobraźni? 
 Czas pokaże,  
 
Ewa Fronk
fot. Pinterest
 
z serii ,,Z życia wzięte"