Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Apr
30
2019 |
Pamiętnik kochliwego młodzieńca(13)
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 00:10:15 A
A
A
* zamiast iść na majówkę robię obserwacje bardzo łatwo mój obiekt zdradzają kolory chęć odkrycia tej prawdy stała się jak pacierz domorosły detektyw szpieguje po nocy z daleka wzrok cierpliwie obserwuje okna swej głupocie wymyślam od nieudaczników bo nie widać w ciemnościach żadnych zdrady oznak i tylko wyobraźnia w zmysłowym pikniku 25 maja 1966 myśl o niedowiedzionym stała się obsesją kotłuje się i w piersi potęgując rośnie dzień stając się nieznośny ściga noc bolesną użala się nad sobą skryty czynów złodziej bez faktów nie wypada zażądać wyjaśnień urażona niepewność snuje przypuszczenia wyobraźnia dyktuje wstręt do wszystkich panien bo nagle w mózgownicy rozsądek oniemiał - czy dziewczyny puszczają chłopaków przez okno przez naiwną ciekawość pytam zaufanej dwuznacznie w nos się śmieje – u mnie niewysoko więc spokojnie po nocy możesz wyjść nad ranem znów solidarne drwiny kpi ze mnie w najlepsze choć wiem że śpi w pokoju razem z młodszą siostrą mamy nie mogę pytać więc sam umysł wietrzę niczym przedwcześnie o nic zazdrosny gołowąs * śledztwo nadal otwarte bez żadnych wyników dziewczyna patrzy jakby czuła pismo nosem więc naprędce wymyślam prowokację listu który wrzucę przez okno bo to jest najprostsze najgorsze są w pośpiechu powstałe pomysły z krótką treścią spotkania szybko napisane inne w głupim momencie do głowy nie przyszły czy przyjdzie myśl przebiegła była niczym znaczek papier złożony w kostkę usilnie zapraszał wmawiając wielką miłość ciągnął pod remizę przymilnie zachęcała godzina i data śląc fałszywe całusy by zwabić spódnicę 26 maja 1966 przyszło cztery panienki i się rozglądają zawiedziony nie widzę mojej adresatki piętnaście minut siedzę w ukryciu jak zając i w sumieniu przerabiam podejrzliwy paszkwil skoro moja nie przyszła podjeżdżam rowerem bo nadmierna ciekawość mym głupim doradcą panna świetnie ukryta obserwując teren zaszła z tyłu i patrzy wzrokiem spowiadając na gorącym nakryty udaję zdziwienie odpłaca mi kpinami – w miłosnych liścikach konieczny jest adresik – słyszę oskarżenie - od kogo i do kogo trzeba zawsze pisać chichocząc wyjaśniają - byłyśmy tam wszystkie gdy nagle przez okienko czuły list przyfrunął zaskoczony podziwiam ich dziewczęcy wybieg i nie wiem co mam zrobić z nieuchronną zgubą jest i sekretny papier zgrabnie podsunięty więc myśli galopując chcą treść zatuszować - w żartach chciałem coś sprawdzić – patrząc w oczy pięknych próbuję tajemnicę ubrać w miłe słowa sędzina i przysięgłe zmieniły mimikę patrzą z politowaniem współczucia na zmianę ratując sygnaturka wzywa na modlitwę więc chwilowo do potem niewinny zostanę tak przemyślne panienki zrobiły mnie w konia chociaż ich tam nie było kłamią solidarnie w ten sposób moja piękność ma atuty w dłoniach i nieszczerość ukarze niechybnym rozstaniem po majówce mądrzejszy uczciwie tłumaczę - ten pomysł w bezsenności zły duch mi podsunął i mogę za brak wiary ponieść każdą karę z miną skruchy kończyłem na twarzy z purpurą dostałem upomnienie pod wzrokiem wyrzutu z dodatkiem wyjaśnienia – o przeszłe nie pytaj pozostało cierpliwie zapomnieć i smutków nie przerabiać by martwiąc kogoś nie zawstydzać cdn. Edward Skwarcan Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: EdwardSkwarcan
Dołaczył/ła: 22.04.2012 15:28:23 Miasto: LutczaData urodzenia: - Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: bilans......
modlitwa do Św.Walentego...
przedwiośnie...
październikowo...
miłosne ostatki...
gorąca niedziela...
pożegnanie lata...
świt...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 1213 razy. » Dodano 1 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 0 osób. |
Użytkowników Online
|