Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Mar
19
2014 |
Pamiętnik nastolatki cz. 54
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 10:35:44 A
A
A
spacer nam dobrze zrobił siedzimy w pokoju nie jestem jednak pewna czy odświeżył rozum mama zrobiła kawę a my zamiast książek najchętniej przerabiamy uczucia gorące szalejemy i pilność skończy się sprzątaniem bo zaraz wyląduje wszystko na dywanie zbadaliśmy ust słodycz o reszcie nie wspomnę mieliśmy zaległości w miłości ogromne Amor trzymał za ręce a gorączka rosła rodzice spali smacznie brnęliśmy w błogostan nauka szła nam nieźle będzie dywan wspomnień wyleczyłam chłopaka jak magnes lgnął do mnie trochę chemii z fizyką miła grawitacja dużo wrażeń termicznych zostało na palcach po tak długiej rozłące trzeba z detalami Oli już rozchmurzony zaliczył egzamin choć trudne są rozstania rozsądek wziął górę skradać się na paluszkach do rodziców muszę powiedziałam sekretnie pod urokiem chwili chciałabym byśmy lekcje w życiu dokończyli u mnie spać położyłam będę go mieć rano bo grzechem było budzić mamę rozespaną nie będziesz biegał nocą – miłość wymyśliła rano powiem rodzicom że go przemyciłam zaspali dziś troszeczkę uciekli w pośpiechu zapragnęłam przytulić za niedosyt wieczór cichutko na paluszkach biegłam zbudzić śpiocha jednak przewrotny Amor wydał sercu rozkaz myśl szalona ciągnęła pod kołdrę się wtulać niechcący sama spadła niegrzeczna koszula niczym w gorące wrota wzięła senna siła ku sobie przyciągnęła i się zatraciłam rozbudzone płonęły blaskiem dwa kryształy pragnąc nie powstrzymałam rąk zarozumiałych byłam niczym gorący łan pszenicy w rosie tuląc mokrą czuprynę jak dojrzały owies zaciskałam kurczowo czesząc ją palcami w dłoniach rosła zachłanność w ramionach dynamit gorąco wszechobecne w miłosnej saunie on szalonym wigorem ogarnięty również nawet niecierpliwości nie potrafił ukryć i porwał bez pamięci pragnieniom posłuszny dawał ujście emocjom nie do uniknięcia by razem spontanicznie wyżyn nieba sięgać słodko i nierozważnie bez steru i wiosła do przedziwnej krainy namiętność nas niosła żeby o ludzkim świecie zapomnieć na chwilę co wymykał się z dłoni kojąc coraz milej zakradała się senność dzień odpływał ciężki lecz o wszystkim pamiętał mój kochany błękit po cichu przypominał – „Iga co ze szkołą” szeptałam nie ucieknie z miną niewesołą siłą mnie wyrwał z łóżka – „nawet o tym nie myśl” miłość na skrzydłach niesie i do szkoły mkniemy wszystko jest dzisiaj w biegu znów mama na schodach na pożegnanie klapsy rumieni się chłopak czy ona się domyśla że niewinne dzieci zgrzeszyły bo uczynny Amor je oświecił niestety mam spóźnienie profesor zdziwiona domyślnie się zaśmiała – „dobrze w tych ramionach” Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: EdwardSkwarcan
Dołaczył/ła: 22.04.2012 15:28:23 Miasto: LutczaData urodzenia: - Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: bilans......
modlitwa do Św.Walentego...
przedwiośnie...
październikowo...
miłosne ostatki...
gorąca niedziela...
pożegnanie lata...
świt...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 1729 razy. » Dodano 2 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 1 osób. |
Użytkowników Online
|