Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Nov
02
2013 |
Cudowny jantarek cz. 4 (w siedmiomilowych butach na sawannie)
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 16:23:04 A
A
A
zaraz po obiedzie szybko sen go zmorzył bardzo niespokojny śniły mu się baśnie jakiś ryk wybudził więc przeciera oczy lwy chodzą w pobliżu leży na sawannie one mnie dopadną chwyta się za głowę co mam robić duszku - ściska kamyk w dłoni masz na nogach buty są siedmiomilowe przypomniał jantarek – nikt cię nie dogoni jest też samochodzik wszystko według życzeń musisz zdecydować co najpierw wybierasz z filmu oraz bajek pożyczył kamyczek możemy pojeździć i trochę pobiegać frajda się zaczęła robi wielkie susy śmiejąc się wesoło gdy strusia przegonił uciekają mile na wycieczkę ruszył nagle ziemia dudni idzie stado słoni trzeba im zejść z drogi ważą chyba tony skok i się wystraszył jest zakłopotany ale wielkie paszcze patrzy zaskoczony bowiem w rzece wielkie są hipopotamy znów trzeba uciekać bo do wodopoju cicho brodząc w trawach przekrada się lampart jeden sus maleńki i stado bawołów lecz buty są świetne szybsze od geparda wystarczył im kroczek pasą się gazele obok skubią trawę smukłe antylopy nadbiegają hieny czasu jest niewiele te są niebezpieczne i trzeba uskoczyć jakie długie nogi ma nową atrakcję podziwia żyrafy z szyjami do nieba obgryzają z liści wysokie akacje w pobliżu szakale i uciekać trzeba ciągle niebezpiecznie wielki nosorożec gdy pędzi na oślep nie uważa wcale więc dwa wielkie susy by nie stać na drodze znowu niespodzianka spotkanie z serwalem choć mały drapieżnik lepiej nie zadzierać obuwie jest szybkie raczej krok ogromny niczym konie w paski stoimy przy zebrach ostrzega talizman – groźne likaony tak jak polskie wilki polują stadami kilka mil do przodu szybko nogi za pas widzi marabuty topi i góralki wyprawa znużyła i już chciałby wracać możemy do domu podróżnik wyszeptał więc na zawołanie czary do pomocy jeszcze tylko chciałby liście z tego drzewa z sennym pasażerem wystartował kocyk zbudził się wieczorem przeciąga zaspany a mama się pyta – skąd masz tyle liści szepnął – to dla ciebie prosto ze sawanny śmieje się – ciekawe co się jutro przyśni Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: EdwardSkwarcan
Dołaczył/ła: 22.04.2012 15:28:23 Miasto: LutczaData urodzenia: - Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: bilans......
modlitwa do Św.Walentego...
przedwiośnie...
październikowo...
miłosne ostatki...
gorąca niedziela...
pożegnanie lata...
świt...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 1073 razy. » Dodano 3 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 4 osób. |
Użytkowników Online
|