Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
May
06
2012 |
Tęsknota do Tatr
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 21:50:41 A
A
A
chcę do wypiętrzonych gór gdzie strzeliste szczyty dumnie ostrzem krawędzi tną raniąc błękity zamyślone i groźne w wielkim majestacie wyniośle spoglądają trwając brat przy bracie niczym śpiący rycerze - wódz z krzyżem na grani zbrojny stalą w czubie - potężny Spartanin chcę do potężnych zboczy co skuły kotliny i zniewoliły siostry uśpione doliny rytowane bruzdami ściśniętych strumieni w trawie usłane siedząc pod zwałem kamieni w zamyśleniu wędrowca zapraszają stopy gdzie wiatr zmaga się z ciszą - niedźwiedzia tropy śladem kożuchów mgieł tulących na hali przycupnięty nieśmiało szałasik górali wiją się hen ku szczytom niebezpieczne szlaki z wrażenia dech zapiera i kamienne znaki do skrytych w obłokach skał gdzie tylko mech mieszka niedostępna świstaka i kozicy ścieżka u bram nieba tkwią dumne i kapryśne skały czas postawił i trwają - wieczność pozostały tam myśli w chmurach błądzą - dotykasz rękami kłębią się i kotłują razem z obłokami granie budzą szacunek - ogrom onieśmiela w doliny schował się cień i mgła go rozdziela do szczytów gdzie ciekawość kładzie się na szali ręce tulą szczeliny a wiatr twarze pali tkwią dumnie wypiętrzone od granicy lasów w całunie chmur olbrzymy jak strażnicy czasu tam strach zagląda w oczy - kamień drogowskazem deszcz zmaga się ze słońcem a mgła jest malarzem do tych gór gdzie w przepaściach można zgubić oczy gdy głaz roztrąca myśli i strach z hukiem toczy gna stłoczone kamienie w otchłań pod stopami kryształem woda spada w kipiel kaskadami kłębi się i kotłuje drżąc olbrzymim hukiem Tatr grozę i potęgę rozgłasza pomrukiem do grań skalnych gdzie myśli cisną się potokiem klękają przed rozmachem sycąc się widokiem wzrok ucieka w głębię - przepada w czeluści nocy mrok i strach mieszka światła nie dopuści hen zatraca się linia w przepaść tonie zbocze woda kamienie taszczy - łaskocząc chichocze do gór gdzie rządzi halny rozczesując włosy gdy huk kamienia miesza się z świstaka głosem myśli toną w urwisku lub z chmurami kłębią i serce można zgubić nad przepaści głębią strach leci z hukiem skały błyskawicą w głowie tuli się lgnąc do ściany kruchy w lęku człowiek gdzie mgła poranna mlekiem karmi śpiące żleby majestatu gór potęga w objęciach z niebem szczyty przeglądają się dumnie w lustrze wody oko tonie w głębinie przeczystej urody serce jak kamień skacze i tonie w przepaści wiatr na przemian ze słońcem pali - cienia garści tęsknię do gór gdzie halny ze zboczami gada smaga czesząc jałowce Tatr arię układa on z deszczem dyryguje przeganiając ciszę mgła na przemian ze słońcem scenariusze pisze oczarowane serce wprawdzie w górach tracisz zgubisz w Tatrach na zawsze - wrażenia bogacisz Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: EdwardSkwarcan
Dołaczył/ła: 22.04.2012 15:28:23 Miasto: LutczaData urodzenia: - Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: bilans......
modlitwa do Św.Walentego...
przedwiośnie...
październikowo...
miłosne ostatki...
gorąca niedziela...
pożegnanie lata...
świt...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 1615 razy. » Dodano 4 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 4 osób. |
Użytkowników Online
![]() Brak Użytkowników Online ![]() ![]() |