Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
May
26
2020 |
Mariaż poezji z matematyką
dodany przez Barbara Sniezek o godz. 09:13:52 A
A
A
Rozmowa Krzysztofa Kubali z Barbarą Śnieżek K.K. Pragnę przedstawić Panią mgr Barbarę Śnieżek – emerytowaną nauczycielkę matematyki. Uczyła Pani matematyki w Centrum Kształcenia Ustawicznego, wcześniej na Politechnice Rzeszowskiej, a teraz realizuje się w poezji. Wydała Pani już 6 własnych tomów poezji i 2 z wierszami dla dzieci. Jak to jest łączyć ścisłą naukę, jaką jest matematyka i poezję? B.Ś. Wbrew pozorom, matematyka absolutnie nie koliduje z poezją. To przecież królowa nauk, potrzebna w każdej dziedzinie. Jest to nauka opierająca się na logice, uczy abstrakcyjnego myślenia, pobudza wyobraźnię, a to także jest potrzebne w poezji. Zresztą dla mnie matematyka też jest poezją. Ileż w tej nauce jest możliwości, przeróżnych ciekawostek i piękna. Jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości, zachęcam do zapoznania się z dwiema wspaniałymi książkami: Śladami Pitagorasa i Lilavati Szczepana Jeleńskiego. „Lilavati” to znaczy urocza, czarująca i taka jest matematyka, właśnie taka, jak poezja! Ale mieliśmy rozmawiać o poezji i jej związku z matematyką, to może odpowiem strofą mojego żartobliwego wiersza pt. „W mojej poezji matematyka” z tomiku A ja tańczę… wersami: W mojej poezji matematyka pilnuje rytmu, odmierza takt, dlatego słowa tańczą walczyka, wirują lekko, jak w polu wiatr. Ponieważ myślę logicznie, moje wiersze są komunikatywne, piszę z rymem i rytmem i być może dlatego są lubiane przez ogół czytelników i słuchaczy. Wiele osób mówi mi, że trzymają moje książki pod ręką, bo lubią powracać do tych wierszy, gdyż utożsamiają się z nimi. K.K. Jak i kiedy zaczęła się Pani przygoda z poezją? Czy dopiero na emeryturze? B.Ś. Już jako dziecko bardzo lubiłam czytać, szczególnie wiersze Brzechwy, Tuwima, które wpadały w ucho. Kilka pierwszych wierszyków napisałam jeszcze w podstawówce. Potem, w liceum zachwycałam się wierszami Mickiewicza, Słowackiego, Asnyka, Staffa, Przerwy-Tetmajera i innych, i sama zaczęłam pisać – po kryjomu, „do szuflady”. Po liceum wybrałam studia matematyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim i już nie było czasu na poezję. Pochłonęła mnie proza życia: nauka, praca, rodzina, dzieci, wnuki… Dopiero na emeryturze, po odchowaniu wnuczek bliźniaczek, nawiązałam kontakt w Internecie z osobami piszącymi, pokazałam swoje młodzieńcze wiersze na Facebooku – spodobały się i od jesieni 2012 r. zaczęłam na powrót pisać. W 2013 r. zostałam zaproszona przez „znajomego” z Facebooka – Jacka Pelina, do wzięcia udziału w antologii Do jutra i to był mój debiut. Wydaliśmy wspólnie książkę, zupełnie się nie znając osobiście, kontaktując się jedynie przez Internet. Chcąc pozostawić ślad po sobie dla moich dzieci i wnuczek, wydałam swój pierwszy tomik Powrócę echem w 2014 r. Nie przypuszczałam, że będą następne książki, ale okazało się, że co roku powstawały nowe wiersze gotowe do następnych publikacji. Teraz jest ich już kilka: Cieszmy się chwilą (2015), Wiersze powstają nocami (2016), W zmienności uczuć (2017), A ja tańczę… wersami (2018) i album Zaproszenie do Rzeszowa (2019). Moje wiersze są również w ponad dwudziestu wspólnych antologiach i almanachach. K.K. Czy jest Pani związana z jakąś grupą poetycką? B.Ś. Dzięki antologii Do jutra zapoznałam się z przemyską poetką Marią Żemełko, która zaprosiła mnie do wzięcia udziału w „Dorocznych Spotkaniach Poetów” w Przemyślu. Tam zauważył mnie poeta, krytyk literacki i ówczesny wiceprezes Regionalnego Stowarzyszenia Twórców Kultury (RSTK) w Rzeszowie – Stefan Michał Żarów i zaproponował wstąpienie do tegoż Stowarzyszenia. Od tego czasu należę do Stowarzyszenia, czyli od 2014 roku, a od 2016 roku pełnię w nim funkcję kierownika Sekcji Literackiej. Nasze Stowarzyszenie w tym roku będzie obchodziło jubileusz 40-lecia istnienia. Gala jubileuszowa odbędzie się w Klubie „Zodiak” Osiedlowej Spółdzielni Mieszkaniowej dnia 2 października br., na którą już teraz serdecznie zapraszamy. Rzeszowskie RSTK skupia ludzi zajmujących się szeroko rozumianą kulturą, działalnością artystyczną. Działamy w kilku sekcjach, między innymi w Sekcji Literackiej – poeci, prozaicy, Sekcji Plastycznej – malarze, rzeźbiarze, rękodzieła, jest Grupa Wokalna i inne. Wszyscy razem spotykamy się na zebraniu w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca w Wojewódzkim Domu Kultury. Organizujemy spotkania poetyckie, plenery malarsko-rzeźbiarskie, wernisaże, uroczystości, bierzemy udział w ważnych wydarzeniach w mieście, współpracujemy także z innymi Stowarzyszeniami i Grupami działającymi nie tylko na Podkarpaciu. Bardzo serdecznie zapraszamy wszystkich ludzi z pasją w nasze szeregi Regionalnego Stowarzyszenia Twórców Kultury w Rzeszowie do współpracy! Równocześnie należę do Podkarpackiego Salonu Literackiego przy Wojewódzkim Domu Kultury w Rzeszowie. Oprócz tego jestem w Klubie Literackim przy 21 Brygadzie Strzelców Podhalańskich. Spotkania mamy w każdą ostatnią środę miesiąca o godz. 18:00 w bibliotece. Zapraszam na te spotkania wszystkich chętnych piszących i sympatyków literatury. Należę też do internetowego Dziennika E-Literaci oraz kilku grup poetyckich na Facebooku. K.K. Leży tu przede mną książka Antologia Sekcji Literackiej RSTK w Rzeszowie, proszę coś o niej powiedzieć. B.Ś. Będąc kierownikiem Sekcji Literackiej RSTK, zaproponowałam naszym członkom wydanie wspólnej książki literackiej. Wcześniej, w 2006 roku był wydany zbiór poezji pt. Utrwalić siebie, opracowany przez Zofię Antoninę Migałę, potem, ówczesny prezes RSTK Józef Kawałek w 2015 roku opracował olbrzymie dzieło, almanach Przestrzenie wyobraźni, w którym aż w pięciu rozdziałach: poezja, proza, muzyka, plastyka i publicystyka, przedstawił wszechstronną działalność Stowarzyszenia. Jednakże nam, literatom brakowało takiej wspólnej antologii nas samych, gdzie każdy mógłby zaprezentować swoją twórczość, tym bardziej, że do Stowarzyszenia doszło wielu nowych członków. Dlatego opracowałam tę Antologię Sekcji Literackiej RSTK w Rzeszowie, w której przedstawiłam twórczość 19 poetów i jednego prozaika. Każdy z nas miał do dyspozycji po 16 stron, które mógł sam zagospodarować. Są tam zamieszczone zdjęcia portretowe, biogramy, wybrane utwory i zdjęcia ze spotkań. Książka ta daje nam poczucie dumy, radości i jedności, stanowi też pamiątkę dla nas i naszych bliskich. K.K. Jest tu też bardzo starannie wydany album Zaproszenie do Rzeszowa, jak powstał? B.Ś. Jest to album promujący nasze miasto moimi wierszami i zdjęciami oraz przepięknymi akwarelami uznanej malarki – Wioletty Cieleckiej, członkini naszego RSTK, a także członkini Akwarelistów Polskich. Jej obrazy biorą udział w światowych wystawach i są nagradzane. Wiersze i obrazy wspaniale współgrają ze sobą. Początkowo myślałam o wydaniu albumu łączącego wiersze ze zdjęciami, bo lubię fotografować Rzeszów i mam bardzo dużo zdjęć. Oglądając jednak udostępniane na Facebooku obrazy Wioletty Cieleckiej, które bardzo mi się podobają, zauważyłam, że wiele z nich świetnie pasuje do moich wierszy, dlatego zaczęłam je łączyć, a że było ich coraz więcej, więc powstał album. Album Zaproszenie do Rzeszowa przepięknie wydało Towarzystwo Przyjaciół Rzeszowa w 2019 r. pod honorowym patronatem Prezydenta Miasta – Tadeusza Ferenca, dzięki dotacji z Urzędu Miasta oraz wsparciu trzech firm: Prat & Whitney Rzeszów, Portu Lotniczego i Agencji Interaktywnej „Testin”. Album jest w twardej okładce, cały w kolorze, kartki zszyte, zawiera 20 wierszy, 10 zdjęć i 35 akwarel, może być wspaniałą pamiątką, czy eleganckim prezentem zachęcającym do odwiedzania i podziwiania Rzeszowa, a nawet zamieszkania tutaj, a także zapoznania się z cyklicznymi uroczystościami i zwyczajami mieszkańców. Egzemplarze bezpłatne zostały rozdane do wszystkich bibliotek, do Uniwersytetu Rzeszowskiego, Wyższej Szkoły Prawa i Administracji, do Urzędu Miasta – pan Prezydent podarował je opiekunom polonijnych zespołów folklorystycznych, które brały udział w jubileuszowym, pięćdziesiątym Światowym Festiwalu Polonijnych Zespołów Folklorystycznych, a także zostały podarowane wielu mieszkańcom. Obecnie jest zrobiony dodruk, już własnym sumptem, można więc zakupić. K.K. Są też wydania dla dzieci. Jak to było z pisaniem, co było inspiracją? B.Ś. Mam dwie wnuczki bliźniaczki, którymi się zajmowałam i wtedy nie myślałam jeszcze o pisaniu, w ogóle nie przyszło mi do głowy, że kiedykolwiek będę pisać, wydawać książki i aż tak udzielać się dla kultury. Dopiero, gdy wnuczki miały po 8 lat, miałam trochę więcej czasu, wówczas poezja zaczęła odmieniać diametralnie moje życie. Właściwie to nie pamiętam, jak się zaczęło z wierszami dla dzieci. Po prostu zaczęły powstawać sporadycznie, pomiędzy tymi „dorosłymi”, ot tak, przy okazji. Dlatego na początku wiersze dla dzieci były zamieszczone w dwóch moich pierwszych tomikach: Powrócę echem i Cieszmy się chwilą, w odrębnym rozdziale, dopiero później połączyłam te wiersze w książce Babcia Basia kleci wierszyki dla dzieci (2016), które zilustrowała pani Emilia Wołoszyn, znana w Rzeszowie malarka, również z naszego RSTK. Jest też druga, mniejsza książeczka: Babci Basi wiersze nowe już dla dzieci są gotowe (2017). Często inspiracją były oglądane z wnuczkami zdjęcia z czasów, gdy były malutkie. Czasami zainspiruje jakaś sytuacja. Np. zobaczyłam na podwórku siedzące dzieci pod trzepakiem, nierozmawiające ze sobą, tylko wpatrzone w swoje telefony. Jeszcze kilka lat temu nie było takich obrazków – dzieciaki ćwiczyły różne akrobacje na trzepaku! Natychmiast powstał edukacyjny wiersz: „Pod trzepakiem”. Wnuczki są już nastolatkami, w pierwszej klasie liceum, ale mam jeszcze pięcioletniego wnuczka. Lubi jak mu czytam swoje wiersze, a szczególnie, przy których są pokolorowane ilustracje, bo pierwsza książka dla dzieci jest z obrazkami do kolorowania. Moje wiersze dla dzieci można też znaleźć na portalu internetowym www.bajkownia.org . Jestem bardzo często zapraszana na spotkania z dziećmi do szkół, przedszkoli, bibliotek. Np. w 2019 roku miałam aż 16 spotkań z dziećmi. K.K. Powiedziała Pani, że matematyka nadaje tempo i rytm jej poezji. Czy stąd bierze się kolejna przygoda z muzyką, bo Pani wiersze stały się podstawą do utworów muzycznych: „Rzeszowski marsz” z muzyką Bożeny Słowik, „Nocą w Rzeszowie” – muzyka Andrzeja Szypuły i jeszcze „Kresowe tango” – muzyka Andrzeja Warchoła , czy będą następne piosenki? B.Ś. Tak, moje wiersze są rytmiczne i dzięki temu melodyjne. Nie tylko kocham matematykę i poezję, ale także muzykę, dla mnie to wszystko się łączy, stąd taki mój styl pisania. Pisząc wiersz, nie muszę liczyć sylab – po prostu wpadam w rytm i samo się układa w odpowiedni sposób, te wiersze mi w duszy grają. Owszem, powstało już kilka następnych tekstów, które czekają na melodię, może też będą dalsze, kto wie? Musi być wena twórcza lub wyzwanie. Właśnie dwie moje piosenki powstały z inicjatywy byłego przewodniczącego Towarzystwa Przyjaciół Rzeszowa i zarazem obecnego przewodniczącego Stowarzyszenia Miłośników Rzeszowa – pana Zdzisława Daraża, który poddał temat, są to „Rzeszowski marsz” i „Kresowe tango”. W ubiegłym roku miałam przepiękne spotkanie poezji śpiewanej pt. „Z wiosennym wiatrem tańczę wersami”. Muzyk – Andrzej Warchoł skomponował melodie do kilkunastu moich wierszy i przy gitarze wspaniale je zaśpiewał. Również do wierszy czytanych przeze mnie dobrał odpowiednie podkłady muzyczne. Wszystko to było jeszcze zilustrowane obrazami wyświetlanymi na ekranie. Pokazaliśmy też wideoklip „Rzeszowski marsz” do moich słów z muzyką Bożeny Słowik, w wykonaniu chóru Uniwersytetu Trzeciego Wieku „Cantilena”. Całość wypadła wspaniale! Na sali było ponad 100 osób! K.K. Pisze Pani też wiersze religijne, co więcej może Pani o nich powiedzieć? B.Ś. Właściwie nie piszę wierszy religijnych, ale w 2016 roku zostałam zaproszona do udziału w wielkim dziele, jakim jest Almanach Poezji Religijnej. A Duch wieje kędy chce, który redagował pan Marian Stanisław Hermaszewski już od 1992 roku, wydając jego kolejne tomy. Pan Hermaszewski poszukiwał tysiąca poetów, ale do almanachu przyjmował tylko wybranych, stosując odpowiednią selekcję, aby dzieło było na wysokim poziomie. W dziele tym można było wystąpić tylko raz i wzięłam sobie za ambicję, aby sprostać zadaniu i wystąpić w jednym z tomów. Termin był krótki, bo właśnie miał się zakończyć „nabór” do 26 tomu, a trzeba było wysłać więcej wierszy, do wyboru, które miały się znaleźć na trzech stronach książki. Stąd moja determinacja i w ciągu kilkunastu dni powstały wiersze religijne o różnej tematyce. Zostałam przyjęta i moje wiersze są w 26 tomie A Duch wieje kędy chce, wydanym w 2016 r., z czego jestem dumna. Inne wiersze o treści religijnej powstawały z okazji świąt, jako dodatek do życzeń lub rocznic związanych z naszym św. Janem Pawłem II. Wiersze o treści religijnej są zamieszczone głównie w tomie W zmienności uczuć. K.K. Jakie ma Pani pasje, poza poezją, matematyką i muzyką? Czy przydają się przy pisaniu wierszy? B.Ś. Bardzo lubię podróżować i robić zdjęcia. Mam wiele albumów z moich wojaży. Zapisuję się jedynie na wycieczki objazdowe, aby móc jak najwięcej zobaczyć – przecież świat jest taki piękny! Muszę się pochwalić, że trochę zwiedziłam. Pierwsza moja dłuższa wyprawa to była 24 dniowa wycieczka autokarowa po całej Grecji w bardzo uciążliwych warunkach – spaliśmy pod namiotami, z własnym wiktem, bo to były jeszcze trudne czasy – 1985 rok, ale było wspaniale! Byłam we Włoszech, Turcji, Egipcie, Tunezji, Chorwacji, Czarnogórze, Ziemi Świętej, Hiszpanii, Portugalii, we Lwowie, w Wilnie, Kownie, Berlinie, Danii, w Londynie i jeszcze w wielu innych miejscach. Raz udało mi się namówić męża na piękną trasę po Polsce wzdłuż Wisły i śladami Kopernika oraz zamków krzyżackich, dotarliśmy aż na Hel. Niestety teraz od kilku lat musiałam przystopować. Wszystkie te podróże były jednak przed pisaniem wierszy, więc nie miały wpływu na moją poezję. K.K. Jakie są Pani plany artystyczne w tym roku? B.Ś. Obecny rok zapowiada się bardzo pracowicie. W tym roku, jak już wspomniałam, mamy jubileusz czterdziestolecia rzeszowskiego Regionalnego Stowarzyszenia Twórców Kultury, już się zaczęliśmy przygotowywać do tego. Właśnie opracowuję referat, połączony z pokazem wizualnym, na temat całej działalności Stowarzyszenia w tym okresie. Z racji jubileuszu, mamy w planach jeździć do pobliskich okolic, aby pokazywać swoją działalność i zachęcać do członkowstwa w naszym RSTK. Jestem zaproszona do Lubaczowa na dziesięciolecie Dziennika Literackiego www.E-Literaci.pl , który prowadzi Barbara Mazurkiewicz – członek ZLP, ponieważ na tym portalu w Internecie publikuję swoje wybrane wiersze i biorę udział w jubileuszowej antologii o św. Janie Pawle II z okazji setnej rocznicy Jego urodzin. W tym roku wystąpię w trzech nowych antologiach tworzonych wspólnie przez Internet: Słowa, w których brzmi echo z Dziennika E-Literaci, Peron literacki dla Cynki – jest to antologia charytatywna na leczenie dziewczynki oraz w jubileuszowym almanachu z okazji 10-lecia krakowskiej „Szuflandii”. Niestety prawdopodobnie zabraknie mi czasu na opracowanie i wydanie autorskiego tomiku. Oprócz tego z pewnością będę miała spotkania autorskie dla dorosłych i dzieci. Już zaczyna mi się wypełniać kalendarz właśnie nowymi spotkaniami z dziećmi. Jak zwykle, nowy rok – nowe wyzwania. Rozmowę przeprowadził dr Krzysztof Kubala – pracownik naukowy UR w Internetowej Telewizji Stowarzyszenia Miłośników Rzeszowa. Rzeszów 28.01.2020. Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: Barbara Sniezek
Dołaczył/ła: 25.11.2016 00:11:46 Miasto: RzeszówData urodzenia: - Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: Kolędowa składanka...
Samotność...
Podszepty nocy (Stornel)...
Szczyt...
* * * (Onamudaj)...
*** (Onamudaj)...
Magia dnia...
Trzymaj się, Ukraino!...
Myśli napierają...
Zachwyt (Krescent)...
Onko-Olimpiada 2019...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 872 razy. » Dodano 3 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 1 osób. |
Użytkowników Online
|