E-Literaci - pokoje współczesnej literatury pięknej


Dołącz Do Nas

Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu

Na forum: Wybieramy wiersz miesiącaŻYCZENIA NOWOROCZNEUrodziny RobertaOgłoszenie wyników konkursu Poezja i Boże NarodzeniePodsumowanie roku 2024 WSPARCIE DLA Dziennika Literackiego E-Literaci.plPortal E-Literaci Odwiedziny naszych CzytelnikówŻyczenia ŚwiąteczneNagrodzeni i wyróżnieni E-literaciKonkurs - Poezja i Boże Narodzenie.Ogłoszenie wyników konkursu - "Listpad w Poezji i Sztuce"

Apr 16
2020


twitter

Sny (nie)odgadnione
dodany przez Barbara Mazurkiewicz o godz. 18:57:14


                  Ubiegłej nocy, przyśnił mi się Jezus – na Jego widok, powiedziałam… Jezu, tak bardzo bym się chciała do Ciebie przytulić, a On, przechodząc obok, nie spojrzał na mnie, tylko wskazał swoje lewe ramię.
Po przebudzeniu się usiadłam na skraju łóżka i długo rozmyślałam. Nie czułam ukojenia, raczej zaniepokojenie. Zastanawiałam się nad znaczeniem snu, przypisując ostatnie wydarzenia i zmiany w życiu osobistym. Zerwane kontakty, święta bez sakramentu spowiedzi i Komunii Świętej. Odpowiedź nasuwa się sama (przyjdź i przytul się do mojego serca), czyli „jedz ciało moje, pij krew moją”.
Wiem, że Bóg jest wszędzie, gdzie mogę z Nim rozmawiać i się modlić, ale brakuje mi otwartych drzwi w kościele, bym mogła uklęknąć przed Tabernakulum, gdzie tli się wieczna lampka, gdzie można przesłać w milczeniu troski i radości swoje. Tak zwyczajnie po ludzku pomilczeć, kolejny raz przeprosić za ułomności własne i całego świata. Przyjąć Najświętszy Sakrament, a wtedy poczuć się w Jego objęciach i trwać tak wiecznie.
Wiem, że Jezus mnie nigdy nie odtrącił w bezradnościach mego życia, to on wyznacza te właściwe ścieżki i sprowadza na nie, kiedy zaczynam błądzić i zaczynam się oddalać poprzez grzechy i zaniedbania.
Nigdy nie czułam się samotna na obczyźnie, nawet jeśli nie widziałam i nie słyszałam Polaka miesiącami i miałam trudności ze zrozumieniem ludzi innych narodowości i innych wyznań, bo ze mną był obrazek z wizerunkiem Jezusa Miłosiernego i Mateńka Fatimska. (Zawsze ze mną podróżują, co pomaga, by wejść w zażyłą relację z Bogiem).
Ufać Bogu, to znaczy złożyć swoje życie na Jego ręce.
Ileż razy dziennie wzywamy Jezusa (świadomie lub podświadomie). Kilka razy otarłam się o śmierć i o cud - podczas mszy świętej w intencji umierającego dziecka — zawsze ze słowami na ustach (Jezu Ty wiesz, Jezu ufam Ci, kocham Cię Jezu)… On był zawsze na miejscu…
Czasem zaufanie Bogu rodzi się w człowieku nagle, jest to chwila, która wszystko zmienia. Czy Bóg i Jezus jest z tymi, którzy Go odpychają? Myślę, że tak.
Kilka lat temu zostałam skierowana do rzeszowskiej kliniki na gruntowne badania pod kontem cukrzycy, gdzie wykryto u mnie hipoglikemię. Pobyt się przedłużał, a ja w tym czasie odkryłam piękną kaplicę, gdzie chodziłam codziennie na nabożeństwo różańcowe, ponieważ jak zawsze lubiłam być sama na sam z Bogiem – wychodziłam wcześniej z oddziału, by się w skupieniu pomodlić. Kiedy jednego razu trwałam, tak w kontemplacji zauważyłam, że po lewej stronie ołtarza znajdują się relikwie świętego Ojca Pio (fragment bandaża z kroplą krwi ze stygmatów świętego) są tam też relikwie (fragment kości) św. Faustyny oraz relikwie I stopnia, czyli fragment ciała św. Józefa Moscati z Włoch. Po prawej stronie dość pokaźnych rozmiarów, obraz Jezusa Miłosiernego.
Wstałam z klęcznika, by podejść bliżej i zobaczyć. Zbliżając się powoli, poczułam swąd (zepsutej krwi, ciała) im bliżej, tym bardziej wyczuwałam ten zapach…zatrzymałam się, rozglądnęłam po kaplicy (nie było nikogo), ogarnęło mnie dziwne uczucie i kiedy cofnęłam się o kilka kroków – padło na mnie oślepiające światło promieni z prawej strony, gdzie wisiał obraz Jezusa. Uklękłam i zasłoniłam twarz rękoma, nie modliłam się, nic nie mówiłam, chyba byłam przerażona. Trwałam tak chwilę, zastanawiając, co będzie dalej. Po chwili wszystko zniknęło: swąd, blask i mój niepokój. Odsłoniłam twarz, rozejrzałam się i zobaczyłam ludzi, którzy wchodzą do kaplicy. Usiadłam w ławce, czekając na mszę. Kiedy wróciłam z pacjentkami na salę, one mnie pytały — czemu jestem taka milcząca, co do mnie nie było podobne.
Powiedziałam im o tym zdarzeniu – milczały, powiedziałam też księdzu – nie wyjaśnił mi tego.
Są takie momenty w naszym życiu, że wydaje nam się, że już tutaj byliśmy, że już to przeżywaliśmy, a sny miewam prorocze. Z czasem sama je odgaduję…w czasie wielkanocnym 11, 10, 9 lat temu … Bóg powołał nagle do swojego Domu moich rodziców (rok po roku, w trzecim roku brata). Poprosiłam mojego księdza proboszcza, aby odprawił za nich mszę św., niech spoczywają w spokoju.






16.04.2020.
©BaMa

Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze
Dołaczył/ła:
17.04.2010
21:22:39

Miasto:
Lubaczów
Data urodzenia:
1954-07-05

Zarejestruj się by mieć dostęp
do wszystkich opcji serwisu.
Informacje:
» Tekst czytany był: 1105 razy.
» Dodano 7 komentarzy do tekstu.
» Tekst lubi 5 osób.

Sprzedam powierzchnie reklamow na portalu www

Muzyka i Edukacja > Ksiąki > Czasopisma

Zapraszam do kontaktu
Użytkowników Online
Gości Online: 9
Brak Użytkowników Online

Nieaktywowany Użytkownik: 0
Najnowszy Użytkownik: ~Kasia Koziorowska

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEZONE

Copyright © E-Literaci.pl Kwiecie 2010 - 2025
Witryna jako całosci i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragment w serwisu jest zabronione
Serwis powstał wg pomysł u Barbary Mazurkiewicz

Serwis literacki E-Literaci dedykuje wnuczce Nikoli, gdyż powstała w dzień jej urodzin.
Serwis, zarejestrowany w Sedzie tytułem prasowym, jako Dziennik.

30,021,601 Unikalnych wizyt
Redaktor naczelna - Jadwiga Bujak
Administratorzy - Kasia Dominik