Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Jul
29
2018 |
Z cyklu - migawki z życia
dodany przez Barbara Mazurkiewicz o godz. 13:36:59 A
A
A
Ulica pachnie smołą i nie ma widoku, by się koparki wyniosły spod balkonu – cisza wraca po szesnastej. Pies zaszył się w bluszczu pod domem i udaje martwego. Dzień po dniu wylewa gorącą strugę słońca - prawie do obłędu. Nawet Bóg zamknął się w chłodnym kościele. Wypatruję nocnych latarni, których od dawna nie ma - aż strach pomyśleć co by było, gdyby ktoś zapukał. Mam swoje miejsce na ziemi, lecz zdradliwego sąsiada. Sam nie wie co zrobić z darowanym - głupi człowiek! Jaki ma sens takie życie… nie miłując i nie czuć kochania? Nie wie nawet czy „drugi brzeg” istnieje, nie widzi niczego, poza szlugiem i butelką. Poranne wiadomości mają dość swoich problemów. Mam czas na życie i nic nie mogę zmienić, gdyż smutne oczy wypatrują innego świata – drzwi zamykanych na słowo honoru. Tak łatwo było kochać leśne strumyki, pola urodzajne albo bawić się po swojemu latem. Już dzień krótszy się zaczął i odbija echem. Trzeba oswoić chwilę – niech się waży w gwiazdozbiorze. Dajesz mi Panie łaskę, by mówić za niemych braci - mrówki znoszą w moją stronę lato. Jeszcze sporo z życia mam przetłumaczyć. 29 lipca 2018. ©BaMa Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: Barbara Mazurkiewicz
Dołaczył/ła: 17.04.2010 21:22:39 Miasto: LubaczówData urodzenia: 1954-07-05 Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: Gęsiareczka...
Koronkowe widzenie ...
Powierzenie ...
W ramach wyobraźni...
Po tamtej stronie powietr...
Podeptać ciszę...
Autoportret III...
Boso...
"Zagrody nasze widzi...
Mój Anioł Stróż w opałach...
Nie unikam myślenia o Tob...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 1051 razy. » Dodano 4 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 3 osób. |
Użytkowników Online
|