Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Oct
22
2017 |
wypominki
dodany przez Stanislawa Zak o godz. 08:48:39 A
A
A
wspomnienie Matki
Chłód przychodzi od nóg. Dotyka czoła. Oczy wybiegają ku nieznanemu. Śmierć zjawia się zawsze nie w porę. Nie zdążyłam z przypływem spóźnionej miłości. Wszystko zmarnowane. Słowa, gesty,wyznania, spojrzenia. Scena pustoszeje.Pozostał mim, któremu grymas podszywa sny, rozmazuje makijaż z czerwonym nosem.Czuję na suchej skórze puls własnego nadgarstka. Za oknem świt rozpuszcza blady koloryt śpiącej blisko ziemi. Nic nie przemieniło się w słowa. Tylko myśli gonią w szaleństwie. Cisza, zapach lip bez szelestu oddechu tej, co wyszła na spotkanie Światła. Z tunelu jest tylko jedno wyjście, podąża tam. Ptak zaśpiewał najpiękniej jak umiał. Ktoś odchodzi żeby ktoś wiedział, co czynić lepiej. Tak myślałam, nie bez racji Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: Stanislawa Zak
Dołaczył/ła: 18.03.2011 16:53:48 Miasto: ZlocieniecData urodzenia: 1950-04-05 Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: mój lipny wiersz...
ale to juz było...
pieskie życie...
zabrakło jutra...
więżniarka niepokoju...
śmiech żurawi...
ni to zima, ni to wiosna ...
co noc śnisz mi się bardz...
Cud wielkiej Nocy...
bukiecik niezapomnień...
tajemnice nocy...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 937 razy. » Dodano 3 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 1 osób. |
Użytkowników Online
|