Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Oct
21
2017 |
Ż A L
dodany przez Barbara Mazurkiewicz o godz. 00:08:30 A
A
A
Niknie śpiew, czas zmętniał – ledwie szepcze w kolorach. To nie cisza, to gasną wiersze, jak ćmy wpadają do kominka. Wtapiam się w zimną szybę – za oknem dymi Sołotwa, zaś kołomłyśkie stawy, zgarnęły połyskliwe ryby. Zawsze wyczuwałeś samotność. Masz święty spokój w tym profilu, z tym samym złamanym skrzydłem – nawet nikt nie zapyta o motyla. Tak między nami – urodziłeś się, aby być dźwiękiem na wietrze. Podążyłeś za światłem, a ja ciągle nie znam szczegółów twojego odejścia. Braciszku…. 20 października 2017. ©BaMa Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: Barbara Mazurkiewicz
Dołaczył/ła: 17.04.2010 21:22:39 Miasto: LubaczówData urodzenia: 1954-07-05 Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: Gęsiareczka...
Koronkowe widzenie ...
Powierzenie ...
W ramach wyobraźni...
Po tamtej stronie powietr...
Podeptać ciszę...
Autoportret III...
Boso...
"Zagrody nasze widzi...
Mój Anioł Stróż w opałach...
Nie unikam myślenia o Tob...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 1289 razy. » Dodano 8 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 6 osób. |
Użytkowników Online
|