E-Literaci - pokoje współczesnej literatury pięknej


Dołącz Do Nas

Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu

Na forum: Nagrodzeni i wyróżnieni E-literaciKonkurs - Poezja i Boże Narodzenie.Ogłoszenie wyników konkursu - "Listpad w Poezji i Sztuce"OgłoszenieWarsztatyUrodziny Ewy FronkBARDZO WAŻNA INFORMACJAANTOLOGIA IV - 2013.Nagrody i OdznaczeniaPIESZO METREM DOROŻKĄ – Antologia III

Feb 07
2017


twitter

Opowieści emigrantki
dodany przez Barbara Mazurkiewicz o godz. 09:34:55


                      Jeśli cokolwiek mogło mieć nazwę to „samotność” wśród wielu. Kołowaciał język bez ojczystej mowy i było mi dane nosić odciski - niczym stygmaty z dni poprzednich. Śmiech? Jak kromka spleśniałego chleba. Marna zapłata musiała starczyć dla tych, co liczyli na mnie w kraju.
W upale dnia nikt nie ma tak ciemnego spojrzenia,
jak gniewny muzułmanin – nieraz  próbował odgadnąć o czym milczę. Nikt nie dawał gwarancji na jutro, może dlatego nie bałam się napadów duszności bez doraźnej pomocy i nocą żałośnie szeleszczących strachów.
                 Kiedy klękałam z modlitwą do Boga, zastanawiałam się czy aby na pewno jest na tej rdzawej ziemi. Sen? Z wiatrem ulatywał i zapachem  krewetek.
Byłam małą dziewczynką, szukającą kształtu swego cienia – tak bardzo się z nim zaprzyjaźniłam, gdy samotność przyklejała się do szyb i ścianom wydrapywała oczy.


*
Dziś prześwietlam kadr po kadrze – każdy świt jednakowo różowy na bezkresnych drogach do pól zielonych. Nieraz padał słony deszcz – przemakały pisane ukradkiem wiersze (cóż są warte wiersze styranej kobiety ) i można było  kroplą zachłysnąć się nieumyślnie. Chciałabym nie pamiętać tych brudnych okien, posłania na zgrzybiałej podłodze i pełzających po niej ślimaków.
 
Daleko za mną horyzont bez widocznego końca, a na polach muzułmanki zastygły w dziwacznych pozach, tylko szeleści wiatr w ich sukienkach.
 
W zamyśleniu pulsują ukłucia, rodzą się bez/sensy. Przychodzą na świat w zakrwawionych oczach.
 
Niech umrą tamte wspomnienia o nierządnicach polskich - grzeszyły perfekcyjnie, gdzie popadło. Niech mi już będzie wszystko jedno za co się jedna z drugą arabowi oddała. Jeśli towarzyszka podróży może być tak okropnie „brudna” to musi przerażać.
 
To wszystko działo się i dzieje od dawna, a ja szukam polskiego cygana, który wyciągnął mnie z umarłego miasta - inaczej tego nie umiem nazwać.
 
Barbara Mazurkiewicz
.

Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze
Dołaczył/ła:
17.04.2010
21:22:39

Miasto:
Lubaczów
Data urodzenia:
1954-07-05

Zarejestruj się by mieć dostęp
do wszystkich opcji serwisu.
Informacje:
» Tekst czytany był: 1216 razy.
» Dodano 5 komentarzy do tekstu.
» Tekst lubi 4 osób.

Sprzedam powierzchnie reklamow na portalu www

Muzyka i Edukacja > Ksiąki > Czasopisma

Zapraszam do kontaktu
Użytkowników Online
Gości Online: 22
Brak Użytkowników Online

Nieaktywowany Użytkownik: 0
Najnowszy Użytkownik: ~Monika

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEZONE

Copyright © E-Literaci.pl Kwiecie 2010 - 2024
Witryna jako całosci i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragment w serwisu jest zabronione
Serwis powstał wg pomysł u Barbary Mazurkiewicz

Serwis literacki E-Literaci dedykuje wnuczce Nikoli, gdyż powstała w dzień jej urodzin.
Serwis, zarejestrowany w Sedzie tytułem prasowym, jako Dziennik.

29,900,019 Unikalnych wizyt
Redaktor naczelna - Jadwiga Bujak
Administratorzy - Kasia Dominik