Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Mar
07
2015 |
„Zwietrzałe perfumy” - III
dodany przez Barbara Mazurkiewicz o godz. 20:47:23 A
A
A
Część III Odkąd Weronika powróciła do kraju, z trudem radziła sobie rozstanie z mężczyzną, którego zostawiła w Chicago. Nie mogła się odnaleźć. Kontakt z nim utrzymywała jedynie za pośrednictwem wtajemniczonej Haneczki. To na jej adres trafiały prezenty, korzystała z jej telefonu rozmawiając z kochankiem zza "Wielkiej Wody". Chyba sami nie przepuszczali, że krótkotrwały romans będzie miał takie następstwa. Rafał i jego rodzice otrzymali anonimy ze Stanów, co zmieniło życie Weroniki w koszmar. Rozpad małżeństwa, przestała dla niej się liczyć rodzina i praca. Firma podupadała z dnia na dzień, lecz ona zupełnie tym się nie przejmowała. Godziła się na wszystko i robiła tak, jak podpowiadał Jacek (z Chicago). Była więcej niż pewna, że otrzyma ponownie wizę do USA i tam wyjedzie już na zawsze. Niestety, rozczarowała się, kiedy odmówiono jej wyjazdu w ambasadzie. Między kochankami rósł mur, w końcu przestał dzwonić. Niemało emocji dostarczyło jej życie w przeciągu jednego roku. Wczesną wiosną, wyjechała na kilkanaście dni do Tajlandii [to jeden z najbardziej przebogatych w piękno natury, zakątek w Azji], żeby odpocząć i wymyślić na spokojnie jakąś strategię "pryśnięcia" z kraju. * * * w ziarenku zatracenia ma własne co nieco - nie przyszło łatwo mimo wszystko czuje jakiś niedosyt jakby miejsca na nieplanowane zdarzenia tumanem kurzu, zatrzymała samochód aby pobiec jak dziecko na widok dawno nie widzianej matki z rozpostartymi ramionami, jednym pełnym oddechem chłonęła wszystko między niebem a ziemią pragnęła od dawna poczuć jak pali słońce ach jak dobrze że nikogo tu nie ma pogubić buty lub wszystko oddać tej chwili łagodny wiatr popychał morskie fale do stóp ona wciąż wirowała na dzikiej plaży omotana w zwiewne falbany sukienki jak nici pajęcze jakby rodziła się tutaj na nowo chrzczona morską bryzą oddała się chwili zapomnienia. * * * Wiedziała, że będzie miała możliwość uprawiania wielu sportów i skorzysta z niejednej atrakcji oferowanych przez biuro podróży. Czas spędziła na odpoczynku i rozmyślaniach, wyciszyła się. Jej wygląd zdecydowanie na tym zyskał. Zapierające dech w piersiach piękno tej krainy, oraz słoneczny i ciepły klimat sprawiły, że gdyby nie burza jasnych loków i niebieskie oczy, można by było Weronikę pomylić z egipską boginią . Po powrocie do domu wyglądała olśniewająco. * * * - Wiesz Haniu?! Przemyślałam wiele spraw, prześwietliłam swoje życie na wskroś. Muszę przyznać, że podziwiam cię...mimo własnych problemów, wyciągasz zawsze do mnie rękę, traktując niczym siostrę. Chociaż niektóre twoje zalety odbierałam jako wady. - Dostałam zaproszenie do Wielkiej Brytanii - wtrąciła przyjaciółka. Weronika jak zahipnotyzowana ciągnęła swój monolog. - Mam dosyć tej "wiochy", ja muszę stąd wyjechać, ludzie patrzą na mnie jak na morderczynię, tracę kontakt nawet z własnymi dziećmi. To wszystko po prostu mnie przerasta. Mam znajomą we Włoszech (opiekuje się dziećmi), może i dla mnie, by coś znalazła?!. Sama już nie wiem, będę robić cokolwiek, aby jak najdalej od tego środowiska.(...) * * * Maj był bardzo upalny, jak na tę porę roku. Haneczka opalała się w ogrodzie. Leżąc na leżaku, rozmyślała, o tym nieszczęsnym zaproszeniu od kuzyna z Anglii. - Każdy grosz by się przydał, tyle jest dziur do załatania w budżecie domowym i nie tylko. Chłopak dorasta, coraz większe ma potrzeby, chociaż nigdy nie żądał, wprost - jak to bywa u dzisiejszej młodzieży. - No tak, ale zostawić go z mężem to mija się z celem, przecież nie miałaby chwili spokojnej, martwiąc się czy dają sobie radę. Rodzina bardzo namawiała ją na ten wyjazd, ale ona miała uzasadnione obawy, no i ze zdrowiem też nie była pewna, chociaż ogólne badania wyszły dobrze. Zaczęła przyglądać się uważniej otaczającym roślinkom. .... nie potrzebowały słów, po prostu słuchały ją, kiwały łepkami w takt jej myśli. - Jak długo mam jeszcze żyć tak, jak sobie życzą inni ( miała na myśli męża i teściową). Wiem, że im się to nie spodoba. Czy sprostam ich oczekiwaniom?!. A może tam jest miejsce, w którym poczuję się kochana i piękna?! Jeśli nie uwolnię swojego serca, nikt z zewnątrz nie da mi tej wolności. Jako kobieta nie musiałabym się o nic starać, zabiegać, żeby się zdarzyło. Muszę tylko odpowiedzieć na to zaproszenie. Odpowiedź wymagała ogromnej odwagi, chciała pojechać, żeby pokonać strach, nie zaprzepaścić, być może ostatniej życiowej szansy. Czas najwyższy, aby nauczyć się co jest dla niej ważne, kształtować to, co będzie jej miejscem. - "Czas zacząć sprzątać w swojej komórce, wybić w niej okna, zaprosić do niej światło!. " Ale potrzebny jest na to czas i miejsce na przeżycie, na uporanie się z nimi - rozmyślała...- Muszę wreszcie dorosnąć, odnaleźć w sobie piękno nie tylko na ciele, ale i w duszy, oczyścić z tych brudów w jakich niewinnie była kalana przez męża. (Od dawna pragnęła miłości i uznania). - Może w końcu dam sobie przyzwolenie na bycie kobietą, jaką się urodziłam, a małżeństwo i tak nigdy nie będzie gorsze, aniżeli jest. Wielką barierą będzie dla mnie język angielski, chociaż mam nadzieję na pomoc ze strony kuzyna.(...) * * * - O! Dobrze, że jesteś. Właśnie biję się z myślami, kiedy spadasz mi z nieba. - powiedziała na widok Weroniki. - Może byś mi doradziła, co mam z angielskim fantem zrobić. - A no właśnie ja do ciebie w tej sprawie, przypomniałam sobie, że kiedyś wspomniałaś, czy to nadal aktualne?! Bo wiesz, ja bym z tobą bardzo chętnie pojechała, a nawet mogłybyśmy wziąć moją córkę Anię na wakacje. Ona zna dobrze język angielski, ja także nieźle rozumiem, z pewnością dałybyśmy sobie świetnie radę. - Tak, tylko jest jedno „ale”, potrzebne będą wam zaproszenia. Wiesz, jak wygląda sytuacja na granicy angielskiej… jeszcze nie jest zupełnie otwarta dla Polaków, chociaż od niedawna jesteśmy w Unii Europejskiej. Spytam kuzyna, jeśli się zgodzi pomóc, to będziemy planować wyjazd. c.d.n Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: Barbara Mazurkiewicz
Dołaczył/ła: 17.04.2010 21:22:39 Miasto: LubaczówData urodzenia: 1954-07-05 Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: Gęsiareczka...
Koronkowe widzenie ...
Powierzenie ...
W ramach wyobraźni...
Po tamtej stronie powietr...
Podeptać ciszę...
Autoportret III...
Boso...
"Zagrody nasze widzi...
Mój Anioł Stróż w opałach...
Nie unikam myślenia o Tob...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 1331 razy. » Dodano 4 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 2 osób. |
Użytkowników Online
|