E-Literaci - pokoje współczesnej literatury pięknej


Dołącz Do Nas

Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu

Na forum: Nagrodzeni i wyróżnieni E-literaciKonkurs - Poezja i Boże Narodzenie.Ogłoszenie wyników konkursu - "Listpad w Poezji i Sztuce"OgłoszenieWarsztatyUrodziny Ewy FronkBARDZO WAŻNA INFORMACJAANTOLOGIA IV - 2013.Nagrody i OdznaczeniaPIESZO METREM DOROŻKĄ – Antologia III

Dec 08
2013


twitter

Bieszczadzkie przygody(zielony wilk)
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 08:23:08
 
 
mapa to szkic długopisem miły prezent od miejscowych
podążać mam przez pastwisko potem skrótem przejść olszyny
azymutem prosto w górę aż trafię na las bukowy
jest osiem kilosów z hakiem - spacerek na połoniny
 
sprawa prosta bo po drodze prowadzi szlak na smerecką
toż to pestka dla górala odnajdę mały pagórek
świetną mapę mam w kieszeni – mówili że trafi dziecko
popołudnie słońce świeci raźno maszeruję w górę
 
drogę zagrodziły żerdzie z konieczności między krowy
gram rolę torreadora nie patrząc co im tam zwisa
nogi za pas bo zazdrosny goni amant zarodowy
więc szczupakiem niczym Wszoła bo mogłaby być korrida
 
w trawie napotkałem łanie co turystę mają w dupie
spoglądają tylko na mnie a ludzie pletli androny
nie uciekły i potulne niczym kobieta po ślubie
myślę sobie - ale heca zwierz tutaj jest oswojony
 
pasą się małe cielęta kusi żeby je pogłaskać
ryk straszliwy mnie otrzeźwił z rogami zadzierać nie chcę
nawet myślałem o drzewie bo zazdrosny pan i władca
z zagajnika strzegł haremu groźbą tępiąc konkurencję
 
z konieczności muszę w prawo i trochę drogi nadłożę
trafiam olbrzymie wykroty i potok drogę zagrodził
cały plan z genialną mapą w tym momencie w diabły poszedł
bo nie wiem nawet gdzie jestem wertepy muszę obchodzić
 
wspinam się na jakąś górę żeby cokolwiek zobaczyć
Smerek się bieli daleko więc się rozstałem ze szlakiem
potoki trawią czas drogi gonią godziny w rozpaczy
w piersi iskierka nadziei że ścieżkę zwierzyny trafię
 
wtem myśl genialna mnie naszła że woda wpada do rzeki
więc lecę znowu w te doły jak dzik korzystam z moczarów
muszę się z głuszy wydostać w potoku błękit się ściemnił
tylko ar nieba nad sobą i noc mnie straszy po karku
 
po długiej drodze jest jasność nurt do kąpieli zachęca
w blasku księżyca się mieni błogie koryto Wetlinki
trzy kilometry zostało funduje spacer duch Biesa
lecz z ulgą moczyłem tyłek bo nie pożarły mnie wilki

Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze
Dołaczył/ła:
22.04.2012
15:28:23

Miasto:
Lutcza
Data urodzenia:
-

Zarejestruj się by mieć dostęp
do wszystkich opcji serwisu.
Informacje:
» Tekst czytany był: 981 razy.
» Dodano 3 komentarzy do tekstu.
» Tekst lubi 1 osób.

Sprzedam powierzchnie reklamow na portalu www

Muzyka i Edukacja > Ksiąki > Czasopisma

Zapraszam do kontaktu
Użytkowników Online
Gości Online: 18
Brak Użytkowników Online

Nieaktywowany Użytkownik: 0
Najnowszy Użytkownik: ~Monika

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEZONE

Copyright © E-Literaci.pl Kwiecie 2010 - 2024
Witryna jako całosci i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragment w serwisu jest zabronione
Serwis powstał wg pomysł u Barbary Mazurkiewicz

Serwis literacki E-Literaci dedykuje wnuczce Nikoli, gdyż powstała w dzień jej urodzin.
Serwis, zarejestrowany w Sedzie tytułem prasowym, jako Dziennik.

29,902,457 Unikalnych wizyt
Redaktor naczelna - Jadwiga Bujak
Administratorzy - Kasia Dominik