Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Aug
15
2013 |
Życiorys 2
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 21:36:08 A
A
A
tato się śpieszył rano do pracy
i choć zmajstrował talent tak wielki pewne detale lekko wypaczył w szkole dostrzegli drobne usterki lecz pedagodzy też w świecie baśni zamiast obudzić gdy geniusz drzemie chcieli zalety te zaprzepaścić zawsze ściągając z wyżyn na ziemię z matmy liczyłem dobrze wagary nad resztą umysł już się nie głowił w miejsce lektury szkolne kawały to jest przepiękny kawał historii wybrałem najpierw zawód rolnika samo wyrośnie – myśl była dobra będę mógł w polu nogami fikać jednak łopatą ciężko zaorać szpadel się przydał do melioracji budować tamy jak rzeczne bobry taplać we wodzie jak dzikie kaczki wielkie nadzieje znowu zawiodły chciałem spróbować pracy przy smole gorąco było niczym w Afryce łatałem dziury cierpiąc niedolę nadwyrężyłem mój prawy biceps kolejny zawód – już mnie to złości najlżej jest w ręce utrzymać kielnię zepsuł mi pomysł lęk wysokości chociaż po dechach skakałem dzielnie na gryzipiórka się nie nadaję znowu dylemat - lęk mnie ogarnął lecz myśl genialna - przecież zostaje lekka przyjemność – renta socjalna Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: EdwardSkwarcan
Dołaczył/ła: 22.04.2012 15:28:23 Miasto: LutczaData urodzenia: - Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: bilans......
modlitwa do Św.Walentego...
przedwiośnie...
październikowo...
miłosne ostatki...
gorąca niedziela...
pożegnanie lata...
świt...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 769 razy. » Dodano 3 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 0 osób. |
Użytkowników Online
|