Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
May
21
2012 |
Kantem w Kanta
dodany przez Stanislawa Zak o godz. 22:47:12 A
A
A
Pamiętam cię z wykładów.
Siedziałeś na kancie destruktywnie doświadczony pełnoletniością. Ołówek w twojej dłoni służył tworzeniu. Notatnik nie był jak kartka dżona loka. Pozostawione przez muchę ślady, całkiem bezinteresownie łączyłeś ze sobą ciągiem prawdy powszechnego upodobania do bazgrania. Te musze ekskrementy stały się środkiem uciszenia wewnętrznego niepokoju. Kantem wżynał się w sumienie. A może sumienia używałeś jako celu w manipulacji? Poczułam subiektywne piękno tych myśli. Dla przeciwwagi z błogim uśmiechem licząc barany wykładne wpadłam w objęcia Morfeusza . Boskie dzieło stworzenia nie ma końca.* Śniłam. * Kant Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: Stanislawa Zak
Dołaczył/ła: 18.03.2011 16:53:48 Miasto: ZlocieniecData urodzenia: 1950-04-05 Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: mój lipny wiersz...
ale to juz było...
pieskie życie...
zabrakło jutra...
więżniarka niepokoju...
śmiech żurawi...
ni to zima, ni to wiosna ...
co noc śnisz mi się bardz...
Cud wielkiej Nocy...
bukiecik niezapomnień...
tajemnice nocy...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 949 razy. » Dodano 1 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 0 osób. |
Użytkowników Online
![]() Brak Użytkowników Online ![]() ![]() |