Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Sep
19
2025 |
Wakacje nad morzem w kabaretowym stylu 70 +
dodany przez grazyna zarebska o godz. 15:37:37 A
A
A
![]() W końcu nadszedł nasz urlop nad morzem. Ja, siedemdziesięcioletnia, moja trzydziestoletnia córka i mąż wybraliśmy się na kilka dni odpoczynku. Plaża przywitała nas szumem fal i zimnym wiatrem. – Mamo, wejdź, wcale nie jest tak zimno! – zachęcała córka. Spojrzałam na fale i westchnęłam. Mąż tylko kiwał głową i uśmiechał się pod nosem. Pierwszy krok w morze był trudny – zimna woda szczypała w nogi, a fale co chwila mnie przewracały. Córka pluskała się radośnie, a ja starałam się zachować spokój. Następnego dnia postanowiłam spacerować po plaży spokojnie. Niestety, przewróciłam się w piasek, a córka wybuchnęła śmiechem. Mąż pomógł mi wstać i też się roześmiał. Wtedy przysiadła mi na ramieniu mewa. Patrzyłam na nią zaskoczona, a córka uwieczniała całą scenę na zdjęciach. Kajaki były kolejną przygodą. – Mamo, spokojnie, dasz radę – mówiła córka. Fale próbowały mnie przewrócić, a ja krzyczałam i śmiałam się jednocześnie. Mąż płynął obok spokojnie. Po powrocie odpoczywaliśmy na leżakach, a wiatr mieszał piasek we włosach i lodach. Lody były pyszne, choć posypka lądowała wszędzie. Wieczorami spacerowałyśmy wzdłuż brzegu, zbierając muszle i podziwiając zachód słońca. – Ta wygląda jak serce – mówiła córka, a ja znajdowałam w muszlach wspomnienia z dawnych lat. Pewnego dnia, próbując zrobić zdjęcie fali, wpadłam do wody głową. Córka wybuchnęła śmiechem, a ja machałam ręką, udając dramat. Ptaki latały nad nami spokojnie, jakby obserwowały nasze drobne przygody. Każdy dzień przynosił małe niespodzianki: przewrócone leżaki, upadki w piasek i śmiech. Wieczorami siadaliśmy razem, wspominając wydarzenia dnia. Mówiłam córce, jak bardzo bałam się zimnej wody pierwszego dnia, a ona przypominała mi każdy mój krzyk. Nawet mąż czasami śmiał się z naszych przygód. Ostatniego dnia patrzyłam na morze, myśląc, że te wakacje pozostaną w naszej pamięci na zawsze. Fale, piasek, śmiech i nawet mewa na ramieniu tworzyły obraz prostych, radosnych chwil. I tak zakończył się nasz wyjazd nad morze pełen śmiechu, spokoju i wspólnych wspomnień. Autor: Grażyna proza konkursowa "Opowiedz mi swoją historię" - Wyróżnienie Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: grazyna zarebska
Dołaczył/ła: 24.08.2012 00:56:40 Miasto: Gorzów Wlkp.Data urodzenia: - Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: Odpadek...
Wrześniowe milczenie ...
Wakacje nad morzem w kaba...
bariera codzienności...
zatrzaśnięta w łupinie ...
bez współczucia ...
był taki poranek ...
proces destrukcji ...
przepraszam że ...
spotkałam samotność ...
nie zapomnę ...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 95 razy. » Dodano 4 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 1 osób. |
Użytkowników Online
![]() Brak Użytkowników Online ![]() ![]() |