Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Sep
12
2021 |
Dni wstecz
dodany przez Kasia Dominik o godz. 05:18:46 A
A
A
![]() Na szczycie mojej ulicy dojrzewał sad papierówek u podnóża zasiedziałe deski oferowały wytchnienie przed górą obok trzepaka rosła huśtawka konar dwa sznurki opona schowana w łące biegałam boso na deszczu zostawiałam dziecięce ślady rozróżniałam wszystkie krople źdźbła łaskotały pięty z pola wracałam umorusana grubo po zmierzchu pośród egipskich ciemności bywało ciasno często zimno węgiel w szopie przylegał codzienność bez masła i tylko chleb powszedni nie zawsze pies przy budzie szczekał na mrówki faraona szaflik jak piramida nie słyszałam kiedy dorosłość zapukała zasunęłabym rygiel Kasia Dominik zdj. Pixabay Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: Kasia Dominik
Dołaczył/ła: 23.12.2019 16:10:52 Miasto: - Data urodzenia: - Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: Dłonie splecione w modlit...
Horyzont z papieru...
Do wyłącznego użytku ...
Oblicza wiosny (haiku)...
I liście opadły, i miłość...
Marzenie to nasionko, któ...
Pamięć, która przetrwa wi...
Przebiśniegów wiosenna in...
Przedświt nowego życia...
Rozterki świtu bez wschod...
Tam, gdzie spotyka się st...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 502 razy. » Dodano 4 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 1 osób. |
Użytkowników Online
|