E-Literaci - pokoje współczesnej literatury pięknej


Dołącz Do Nas

Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu

Na forum: Ogłoszenie wyników konkursu Poezja i Boże NarodzenieNagrodzeni i wyróżnieni E-literaciKonkurs - Poezja i Boże Narodzenie.Ogłoszenie wyników konkursu - "Listpad w Poezji i Sztuce"OgłoszenieWarsztatyUrodziny Ewy FronkBARDZO WAŻNA INFORMACJAANTOLOGIA IV - 2013.Nagrody i Odznaczenia

Dec 13
2016


twitter

35.
dodany przez Barbara Mazurkiewicz o godz. 16:10:31


Tamtego feralnego grudnia, spaliśmy sobie snem błogim, kiedy ogłoszono stan wojenny. To była największa katastrofa w Polsce od 1956 roku. Wstrzymano wyjazdy zagraniczne (zamknięto granice państwa i lotniska cywilne). Moja śp. matula, przybiegła z lamentem „wojna dzieci, to jest wojna z komunistami” – życie w PRLu nie było łatwe, ale nie trudno było się domyślić, że stan wojenny ograniczy wolność osobistą i pogorszy byt niewymiernie.
Kartki na większość produktów, (które często nie miały pokrycia w towarze) funkcjonowały już od 1976 roku.
Towar był niespodziewanie „rzucany” do sklepu i prawdziwą sztuką stało się polowanie. Osobiście tego nie odczułam, ponieważ pracowałam w sklepie, a następnie w magazynie spożywczym w Miejskiej Spółdzielni.
Jakoś trudno było mi pojąć, co oznacza godzina milicyjna i aby to sprawdzić „na własnej skórze” jak wygląda, o godz.21 z minutami nieprzypadkowo znalazłam się na Rynku miasta Lubaczowa, wtedy to patrol ZOMO pojmała mnie (Bogu ducha winną) i poprowadzili pod karabinami wycelowanymi w plecy do miejscowego posterunku milicji.
Myślałam, że to jakiś żart, ale kiedy zatrzaśnięto drzwi bez klamki (świat mi się zawalił). Siedziałam w pustej celi i bardzo głośno krzyczałam, waląc pięściami w drzwi (okutych blachą), aż echo niosło.
Po pewnym czasie ktoś otworzył je z łoskotem i spytał, co ja tu robię. Powiedziałam, że nie wiem…wypuszczając mnie powiedział „spi…j, bo jak jeszcze raz cię tu przyprowadzą to już nikt nie pomoże”.
Wiem kim był ten człowiek, poznałam później jego nazwisko, to był „dobry” milicjant” – tacy też byli, ale byli też kapusie, donosiciele i mordercy. Podczas tej „dziwnej wojny”, łamano prawo i ludzi.
Taka sytuacja życiowa bardzo podzieliła polskie społeczeństwo. Już pierwszego dnia stanu wojennego internowano około 4 tysiące osób w Polsce. Komuniści opanowali węzły łączności, radiowe i telewizyjne. Powiało grozą, kiedy wyjechały czołgi na ulice miast. Najwięcej uwięzionych było pierwszej nocy - łapanki, krwawe pacyfikacje.

Myślę, że konsekwencje stanu wojennego trwają do dziś.
Z powodu zwątpienia w sprawiedliwość, beznadziejności i kryzysu moralnego. W ludzkiej świadomości nastąpiła zapaść psychiczna - powodująca często nieodwracalne zmiany w kondycji i mentalności.

W tym trudnym czasie ponad milion osób, nie tylko prześladowanych emigrowało z Polski.


Barbara Mazurkiewicz

Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze
Dołaczył/ła:
17.04.2010
21:22:39

Miasto:
Lubaczów
Data urodzenia:
1954-07-05

Zarejestruj się by mieć dostęp
do wszystkich opcji serwisu.
Informacje:
» Tekst czytany był: 991 razy.
» Dodano 5 komentarzy do tekstu.
» Tekst lubi 1 osób.

Sprzedam powierzchnie reklamow na portalu www

Muzyka i Edukacja > Ksiąki > Czasopisma

Zapraszam do kontaktu
Użytkowników Online
Gości Online: 18
Brak Użytkowników Online

Nieaktywowany Użytkownik: 0
Najnowszy Użytkownik: ~Monika

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEZONE

Copyright © E-Literaci.pl Kwiecie 2010 - 2024
Witryna jako całosci i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragment w serwisu jest zabronione
Serwis powstał wg pomysł u Barbary Mazurkiewicz

Serwis literacki E-Literaci dedykuje wnuczce Nikoli, gdyż powstała w dzień jej urodzin.
Serwis, zarejestrowany w Sedzie tytułem prasowym, jako Dziennik.

29,909,195 Unikalnych wizyt
Redaktor naczelna - Jadwiga Bujak
Administratorzy - Kasia Dominik