Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Jul
25
2011 |
Krótkie opowiadanie długiej historii -epilog
dodany przez Iga o godz. 22:35:39 A
A
A
Nabyłam przez zasiedzenie na własność to miasto z dobrodziejstwem inwentarza. Odkąd pamiętam było moje nawet w obcym brzmieniu - Litzmannstadt. Nauczyłam sie go wszystkimi zmysłami i sercem po polsku. Domy ustawione szeregiem wzdłuż Piotrkowskiej, patrzą oknami w stronę Placu Wolności na Naczelnika w chłopskiej sukmanie. Zginął za naszą i waszą...Potem strącony przez okupanta z cokołu, powrócił po wyzwoleniu w wiecznej chwale. Inni, uwięzieni w Radogoszczy, spłonęli bezimiennie w przeddzień wyzwolenia Łodzi. Ich krzyk wznosi się iglicą ku niebu. Zasnute było przez lata dymem z kominów fabrycznych. Zniknęła szarość i kocie łby. Biegałam po nich w tenisówkach z Unrry z zielenią w głowie. Później już w chełmku snułam się po deptaku wśród fabrykanckich kamienic, pałaców i wciśniętej nowej zabudowy, przysiadałam na kawie w Łodziance (vis a vis) Honoratki, wypatrując na horyzoncie Osieckiej, Polańskiego z Basią i całej plejady z filmówki. Z czasem zielone komórki nabrały dorosłej szarości, a paleta barw wzbogaciła życie, nierozerwalnie złączone z Łodzią. Dziś odnajduję dawną, ale ciągle muszę się uczyć jej na nowo. Młodnieje i nowocześnieje w przeciwieństwie do mnie. Pewnie stąpam w centrum, lecz ginę w okalających osiedlach, podziemnych przejściach, wielopoziomowych obiektach - nie mówiąc o zawrocie głowy w windach do nieba. Wolę trzymać się mocno na ziemi. Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: Iga
Dołaczył/ła: 24.04.2010 09:59:28 Miasto: - Data urodzenia: - Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: nie wróci...
jeszcze zimowo...
kartka z dziennika...
z życzeniem...
zimowo...
jesiennie...
po trzech miesiącach...
pustka...
bez Doroty...
kwitnienie...
wiosennie...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 1943 razy. » Dodano 1 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 4 osób. |
Użytkowników Online
|