Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Jan
20
2018 |
*Dom wschodzącego słońca
dodany przez Barbara Mazurkiewicz o godz. 23:46:11 A
A
A
Znowu odjazd w pokrzyżowane drogi. Opuszczamy babcię - jej czujne serce, ręce co wiły przelotnym ptakom gniazdo. Mówiła, że w rzeczach małych są rzeczy wielkie. Wszystko przez matkę, która chciałaby dotrzeć do końca każdego początku. Poczekalnie, noclegi. Przez chwilę postój w jakiejś pętli. Czysta proza – dalej nic. Mówią, że „tamtej baby już nie ma” – dopiero co uczyła o krążących chmurzastych aniołach i śmiesznych ptakach - z tym tutaj dość krucho. Pod butami beton, szelest dni. Wielki wiatr hula, roznosi śmieci - można być kim się nie chce, ale jak można patrzeć na to, czego nie ma. Miasto to dżungla, zieleń brudna. Nienawidzą, nie wiedzą co czynią bez Boga. Kto ma taką moc, by duszę odnowić. Wszystko ma swój czas - tak, więc poczekaj aż dorośniemy i trafimy bez mapy sami. Pozbieramy kryształki cukru rozsypane kiedyś. Cieknie czas z wiecznego pióra. Pisz, niech nie pryśnie baśń prawdziwa. W imię miłości zrobi się wszystko samo, jeszcze zakręcisz w młynku pachnące ziarno. Wypijemy z najcieńszej porcelany pod największym orzechem dziadka. Opowiesz o złotych żukach na szmaragdowych liściach. Tylko obiecaj, że będziesz widzialną. Babciu… 21.01.2018. ©BaMa https://www.youtube.com/watch?v=ebjxgJzzwp0 Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: Barbara Mazurkiewicz
Dołaczył/ła: 17.04.2010 21:22:39 Miasto: LubaczówData urodzenia: 1954-07-05 Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: Gęsiareczka...
Koronkowe widzenie ...
Powierzenie ...
W ramach wyobraźni...
Po tamtej stronie powietr...
Podeptać ciszę...
Autoportret III...
Boso...
"Zagrody nasze widzi...
Mój Anioł Stróż w opałach...
Nie unikam myślenia o Tob...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 1458 razy. » Dodano 6 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 5 osób. |
Użytkowników Online
|