Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Feb
13
2016 |
EMA-RZE/ER7622
dodany przez Barbara Mazurkiewicz o godz. 17:32:02 A
A
A
Leć liściu leć… Liść o szczęściu śpiewa, spadając z drzewa. Oto ja, matka frasobliwa. Boję się wyrazu na twojej twarzy - mojej nie musisz się obawiać. Usnął i wcale nie jest ciekawy Nieba - raniony w serce, gdyż bez pamięci kochał. Dusza z samej głębi łka najsmutniejsza. Pokorny i cichy, nie ważąc się wyjść z cienia. Stał jak dziecko i spuszczone miał powieki - strzegł iskry, by nie uleciała? Śmiejcie się, śmiejcie niewdzięczne żony i kochanki. Tyle w was winy, że nie śmiem nazwać po imieniu. Zamyśliłam się nad światem pomylonym. Zgryzoty raz rozpoczęte nigdy się nie kończą. Sycą się, żują i plują - raz po raz ucztują. Za innych lekkie obyczaje, mam zginąć w burzy? O smutku ciemny, jak źrenica morskiego oka - twa nadgorliwość nie pozwala oddychać. Zziębnięte masz usta i podobne do Boga. _________________________ 19 stycznia 2016. ©BaMa Fot. www.tetex.com.pl Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: Barbara Mazurkiewicz
Dołaczył/ła: 17.04.2010 21:22:39 Miasto: LubaczówData urodzenia: 1954-07-05 Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: Gęsiareczka...
Koronkowe widzenie ...
Powierzenie ...
W ramach wyobraźni...
Po tamtej stronie powietr...
Podeptać ciszę...
Autoportret III...
Boso...
"Zagrody nasze widzi...
Mój Anioł Stróż w opałach...
Nie unikam myślenia o Tob...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 1662 razy. » Dodano 7 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 2 osób. |
Użytkowników Online
|