Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Mar
21
2015 |
Tożsamość
dodany przez Barbara Mazurkiewicz o godz. 15:41:31 A
A
A
Jan Cozac - porucznik. Urodził się 1919 roku w Rudzie Szczutkowskiej nieopodal Lubaczowa. Zmarł w wieku 83 lat. Był żołnierzem, który w czasie II wojny światowej przeszedł szlak bojowy - przez tajgę, góry i pustynie …od Lenino do Berlina. To niezwykła, pełna wyrzeczeń i trudu przeprawa. Czy wolno mi zlekceważyć jego ofiarę, poświęcenie ? Nie! Nie wolno… trzeba szanować dziedzictwo ojca. Załadowano go wraz z wieloma młodymi ludźmi do wagonów towarowych - niczym bydło i wywieziono na daleki wschód. Aby się uwolnić z niewoli, wstępuje do armii polskiej tworzonej pod dowództwem gen. Władysława Andersa, gdzie przechodzi swój pierwszy chrzest bojowy pod Lenino. Pozostawiono rannego niedoli komunizmu, gdzie ludzie umierali z głodu. Chorował na tyfus i szkarlatynę, które dziesiątkowały ludzi. Jednak miał to szczęście, by przeżyć z pomocą tatarów. Ponownie wstępuje do wojska polskiego. Od tragicznej bitwy pod Lenino, poprzez walki na wiślańskich przyczółkach, oraz bitwę pancerną pod Studziankami, z prawdziwym poświęceniem i bohaterstwem przechodzi szlak bojowy: forsowanie Odry i tak, aż do Berlina … do serca III Rzeszy. I tu się wojna dla niego nie kończy, gdyż po powrocie nie zastaje domu rodzinnego ( spalony doszczętnie przez bandy UPA). Rodzice i dwie siostry ledwo uchodzą z życiem – zostają przygarnięci przez rodzinę Żuków w Lubaczowie. Ponownie zostaje wcielony do wojska - tym razem, by walczyć z UPA. Po wojnie, jako repatriant, otrzymuje gospodarstwo rolne w Lubaczowie. Żeni się z rakszawianką. Na świat przychodzą dzieci. Uprawia ziemię i pracuje w pogotowiu ratunkowym, jako sanitariusz przez 35 lat. W służbie wojskowej awansuje do rangi podporucznika. Otrzymał liczne odznaczenia, w tym m.in.: Odznaka Grunwaldzka, Krzyż Virtuti Militari, Krzyż Kawalerski Odrodzenia Polski, Medal za udział w Wojnie Obronnej w 1939 roku itp. Był wieloletnim działaczem Związku Kombatantów Rzeczypospolitej Polskiej. Przez wiele lat nie mógł mówić głośno o tym, co przeżył i nie mógł się najeść chleba. Kiedy dorosłam, bardzo często prosiłam tatka o wspomnienia z tułaczego szlaku. Sporo było w tym goryczy. Kim był „Jambryk” z jego opowiadań ? Nie pamiętam, by kiedykolwiek żywił nienawiść do narodu sowieckiego, wręcz przeciwnie – zawsze im współczuł. Skupiajmy się na pamięci, abyśmy się nie stali Narodem bez tożsamości. Barbara Mazurkiewicz Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: Barbara Mazurkiewicz
Dołaczył/ła: 17.04.2010 21:22:39 Miasto: LubaczówData urodzenia: 1954-07-05 Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: Gęsiareczka...
Koronkowe widzenie ...
Powierzenie ...
W ramach wyobraźni...
Po tamtej stronie powietr...
Podeptać ciszę...
Autoportret III...
Boso...
"Zagrody nasze widzi...
Mój Anioł Stróż w opałach...
Nie unikam myślenia o Tob...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 1732 razy. » Dodano 5 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 1 osób. |
Użytkowników Online
|