Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Nov
12
2014 |
„Gość w dom….”
dodany przez Barbara Mazurkiewicz o godz. 08:08:36 A
A
A
![]() Zaporoże, to historyczna kraina nad dolnym Dnieprem - leżąca u skalnych progów morza Azowskiego. Na wschodzie, graniczy z obwodem donieckim. Według najnowszych danych, zamieszkuje tu około osiemset tysięcy ludności. Strach się teraz wybierać, bo jest niewesoło - wojsko, czołgi i artyleria. Większość zdeterminowanych rodzin z dziećmi pouciekała. W samochodzie znaleziono spalonego aktywistę z Majdanu. Od pewnego czasu, toczą się boje o lotnisko, przemysł i posterunki. – relacjonuje mój gość, który przebywał tam kilka miesięcy. Twierdzi, że kijowska junta ściągnęła sobie tureckich najemników - okopują i ostrzeliwują Donieck. Posiadają mentalność podobną Breivikowi, przy niech żołnierz ukraiński, to „początkujący harcerz”. Wszystko wskazuje na to, że Rosja przejmuje kontrolę nad Ukrainą bez zaangażowania swojego wojska. Biedota, będąca „między młotem a kowadłem” - pójdzie tam, gdzie śni sen o dobrobycie - obecna sytuacja gospodarcza i strategiczna jest w opłakanym stanie. Społeczeństwo jest podzielone – jedni się modlą o nawrócenie Putina, inni o przywrócenie Związku Sowieckiego. W jednej rodzinie żona i córka jest za Ukrainą, a mąż, lub syn za Rosją. Brat boi się rozmawiać z bratem – ogólny paraliż. Zaciągający się na ochotnika Ukraińcy do wojska, muszą sami zadbać o uposażenie mundurowe. Otoczeni przez separatystów, mają jednak możliwość dowiezienia jedzenia, czy wywiezienia rannych. Tam, gdzie nie ma „wojny”, mnoży się na potęgę: złodziejstwo, korupcja i pijaństwo. Ciemniejsza i pijana część, żyje oderwana od rzeczywistości. Ilu jest stuprocentowych Ukraińców? Bóg jeden wie. - Putin myślał, że dzięki Olimpiadzie osiągnie międzynarodowy sukces …niestety, plan się nie powiódł i dlatego zaatakował Krym, gdzie są spore złoża ropy naftowej, turystyka i inne bogactwa. Z resztą - Ukraina istnieje dopiero od 1991 roku, wcześniej była Polska i Ruś, Krym nigdy nie był rosyjski - był tatarski, (zostali wybici i wysiedleni przez Stalina), albo internarodowy - jak każdy port. To, że Krym stanowił część Ukrainy - sprawił kapryśny los. Zdeterminowana ludność ukraińska, powoli zaczyna akceptować pełzającą wojnę domową i szaleńcze poczynania Putina. – On nie poprzestanie na Krymie... aby wyjść z twarzą, teraz musi zdobyć dojazd na lądzie do Krymu, w innym przypadku jego kalkulacje skończą się fiaskiem. Jesteśmy przekonani, że to początek ofensywy…III wojna światowa zaczęła się od agresji na Gruzję, poprzez aneksję Krymu. Te wszystkie sankcje, możemy sobie wsadzić…wiadomo gdzie! 300 lat historii… nie mieści się w mojej głowie – absolutystyczni władcy, zwalczający i mordujący…to dziedzictwo Putina. Tymczasem, jego naród bierze przykład z góry, od bandytów, którzy stoją na czele państwa. Musimy mieć tę świadomość, że jego działania mogą oznaczać wchodzenie na drogę odbudowy „dawnego imperium”. Putin ograł Europę – to wyrachowany gracz i cudotwórca, gdyż uczynił cud: w tydzień, zjednoczył mieszkańców Ukrainy. A co z „zachodem”? Zachód nie wychyli się poza czubek własnego nosa – nigdy nie był z nami, tak jak Rosja. Najsmutniejsze jest to, że przywódca Rosji, szantażuje nuklearnym arsenałem świat, a Polska ze strachu odkupuje za ciężkie pieniądze „złom” od swojego sojusznika. Zaryzykuję stwierdzeniem: gdyby „niedajboże” - doszło do wojny, znowu bylibyśmy bezbronni. Pobyt w tym „zapalnym ognisku” pozwolił spojrzeć na realia życia chłodnym okiem - dzieją się bardzo ważne rzeczy dla przyszłości nie tylko Polski, ale świata. Każda zmiana układu, przekłada się na wielkie przeobrażenie systemu w zarządzaniu – taka jest teoria chaosu. Przypomnijmy sobie historię, co spowodowało wybuch pierwszej wojny światowej. Na Ukrainie żyją ludzie, którzy uważają się za Rosjan. Językiem carów, posługuje się około 60% mieszkańców – ten podział, to walka o tożsamość. - Kim jestem? Jestem obywatelem polskim, mieszkającym w Polsce, ale uważam się za Ukraińca. Ukraińcom potrzebna jest tożsamość narodowa, która da im poczucie godności i siły. Póki co, granice przynależności etnicznej są płynne, sporo osób ma problem z jej akceptacją. Analogiczna historia dzieli narody, które próbują odbudować swoją tożsamość - więcej nas łączy niż dzieli. Bazujemy na doświadczeniach i historii, która nie wygląda różowo. Tylko prosić Boga, by nie było drugiej „Jugosławii”. Barbara Mazurkiewicz Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: Barbara Mazurkiewicz
Dołaczył/ła: 17.04.2010 21:22:39 Miasto: LubaczówData urodzenia: 1954-07-05 Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: Gęsiareczka...
Koronkowe widzenie ...
Powierzenie ...
W ramach wyobraźni...
Po tamtej stronie powietr...
Podeptać ciszę...
Autoportret III...
Boso...
"Zagrody nasze widzi...
Mój Anioł Stróż w opałach...
Nie unikam myślenia o Tob...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 1362 razy. » Dodano 2 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 2 osób. |
Użytkowników Online
![]() ![]() ![]() ![]() |