E-Literaci - pokoje współczesnej literatury pięknej


Dołącz Do Nas

Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu

Na forum: Nagrodzeni i wyróżnieni E-literaciKonkurs - Poezja i Boże Narodzenie.Ogłoszenie wyników konkursu - "Listpad w Poezji i Sztuce"OgłoszenieWarsztatyUrodziny Ewy FronkBARDZO WAŻNA INFORMACJAANTOLOGIA IV - 2013.Nagrody i OdznaczeniaPIESZO METREM DOROŻKĄ – Antologia III

Jun 01
2014


twitter

MISJA
dodany przez Barbara Mazurkiewicz o godz. 09:28:45

Z cyklu -Trudny poród dziecka adoptowanego



źródło: "Lepiej być niż mieć" - książka mojego autorstwa



 

 
 
        Jak większość małżeństw pragnie wydać na świat własne dzieci, tak i ja z małżonkiem
         pragnęliśmy napełnić nasz dom radością, stworzyć pełną rodzinę.
 
Różnorodne zabiegi lecznicze nie przyniosły pozytywnych skutków, tak więc urodzenie własnego dziecka stało się niemożliwe - zdecydowaliśmy  się na rodzicielstwo adopcyjne,
czyli  pełne przysposobienie za swoje dziecko z Domu Dziecka,  które zostało urodzone przez inną kobietę.
 
Cała procedura prawna, psychologiczna, materialna, moralna,  trwała około 3 lat,
ponieważ trzeba było się przygotować do całkowitej odpowiedzialności za rozwój
i wychowanie sieroty, tak jak  ma to miejsce w przypadku własnego dziecka.
 
Nawet poważne problemy wychowawcze czy zdrowotne nie mogą być podstawą
do rozwiązania adopcji, bowiem w rodzinach naturalnych takie trudności również istnieją
i nie jest to powód do rozłączania dziecka z rodzicami.
 
Dojrzewaliśmy do roli rodziców adopcyjnych, a dziecko przygotowywano  do nowej rzeczywistości, co  stanowiło rewolucyjne zmiany życiowe,
- połączeni w jedną rodzinę na całe życie.
 
A zatem - należało wnikliwie zbadać wszystkie okoliczności,
aby wykluczyć popełnienie błędu - bowiem jego konsekwencją byłoby ludzkie cierpienie.
Należało pamiętać o tym, że wszystkie dzieci gotowe do adopcji, bez względu na wiek
- zostały już skrzywdzone przez los .
Pierwsze kontakty  z dzieckiem w Domu Dziecka wyzwalały wielkie emocje u obu stron.
 
   Na przykład; 3-letni chłopczyk bity, głodzony  w domu rodzinnym, matka alkoholiczka,
ojciec nieznany, oddany wraz z sześciorgiem rodzeństwa.
Inny - na widok przyszłej mamy adopcyjnej patrzy z przerażonymi oczami i mówi...
"mamusiu, tak na ciebie czekałem i wreszcie przyszłaś", czy też kilkanaście dzieciaków biegnie do ciebie, wołając - "to moja mama!!!"
Niemowlę, które nigdy się nie uśmiechało -  wzięte na ręce przez przyszłych rodziców adopcyjnych, uśmiecha się całą buzią, jakby wiedziało, że ci ludzie zapewnią mu prawdziwą miłość.
Takich historii jest wiele, które dowodzą, że warto ponieść trudy "adopcyjnego rodzenia",
aby dać szczęście osieroconym dzieciom. One czekają na miłość.
 
(nie)chciane
 
 
nie wystarczy spłodzić
nowe życie
by karmić mlekiem nienawiści
poczęte
zrodzą się przegrane
 
spójrz na ręce wyciągnięte ku tobie
- daj im światło
- mądrość i siłę
- przeprowadź
przez mroczne zakamarki dusz
serca tęskniące nie mogą żyć
z poczuciem krzywd i odrzucenia
 
niech powróci fala
która spłukała całe zamieszanie
niech nastaną nowe dni
w uścisku skrzydeł radością rozśpiewane”
 
*
 
Wprawdzie pierwszym naszym zamierzeniem, było adoptować dziewczynkę,
ale obraz, jaki zastaliśmy powalił nas obojga z nóg.
Najbardziej przykuł naszą uwagę szczuplutki chłopczyk, o dziwo zbiegu okoliczności, właśnie - jego poleciła nam kierowniczka Domu Dziecka.
 
*
 
”W bidulu
 
Wrzesień,  przywraca tamte wspomnienia.
Kiedy przyjeżdżaliśmy do Ciebie synku?
Cudowne „babie lato”,  słońce malowało drzewa wszystkimi odcieniami tęczy.
Cieszyliśmy się tym / chociaż długim oczekiwaniem / faktem, że zostaniemy jedną szczęśliwa rodziną na zawsze, że otoczymy Cię opieką rodzicielską, a Ty kiedyś odwzajemnisz naszą miłość z czasem.
Świat, wydawał się być cudownym, ludzie życzliwi a dzieciaki z Twojej grupy na wyścigi wyciągały do nas ręce, wołając – „mama, tata, moja, nie twoja, mój tata.”
 
*
w niekochanym kącie
głuche zabawki
pochowane marzenia
 
zapajęczona okładka
bez sylab - nikogo nie dziwi
 
cisza przybita krzyżem”
 
*
 
- Zwyciężyłeś, ponad inne i byłeś dumny z tego faktu.
Pamiętasz ten sportowy samochód, którym przyjeżdżaliśmy. Kochałeś od nas otrzymywane prezenty, ( rzeczy i zabawki ) a nawet opakowania po nich. - skrzętnie chowałeś pod poduszeczkę.
Pamiętasz, kiedy obdarowaliśmy wszystkie dzieciaki prezentami i łakociami - to była prawdziwa uczta!
 
Kiedykolwiek tam bywałam, byłam „mamą wszystkich dzieci”. Aż nadszedł długo oczekiwany dzień, kiedy wróciłeś z nami do domku, twojego domku na zawsze*
 
Refleksja
 
 
 
Długo rozglądaliśmy się po świecie zanim odnaleźliśmy swoje szczęście
- zapamiętując słowa Jana Pawła II , który powiedział ..."Człowiek jest wielki nie przez to co posiada, lecz przez to kim jest; nie przez to co ma, lecz przez to czym dzieli się z innymi".
 
   Ci, którzy czują się  szlachetni niech pomyślą w jakiej sytuacji stawiają dziecko.
 I niech się z tą swoją szlachetnością schowają i spojrzą prawdzie w oczy
- jeśli decydujesz się na dziecko to robisz to z własnej potrzeby
- w Polskich Domach Dziecka żyje około trzydzieści tysięcy dzieci
- ich oczy stają się tam puste
- umierają ich szanse.
 
mroczna historia
 
powoli lecz skutecznie wypalają się lampy świata
na placach zabaw znowu kapitalny remont
megafony nie krzyczą o seansach z promocją dla matek
 
ona balansuje pomiędzy brakiem a  fundacją
nie wierząc w przypadki - wciska się w tłum
kolejka z ulicy Kościuszki wchodzi korytarzem
- gdzie dzieli się na tych, którzy od nędzy uciekają
 
jednością jest dla niej -  życie przed urodzeniem i po
znowu pobita... trafia na terapię wyciszającą
spisana na straty nie jest w stanie dać żadnego wzorca „
 
 Ośrodki adopcyjne zatrzaśnięte na wiele zamków nie tylko tych w drzwiach.
Żeby wejść, trzeba zapukać do wielu drzwi, adopcja nie jest dobrym rozwiązaniem dla wszystkich, ale tych drzwi strzeże nie tylko zamek. Przed nimi stoją dwa potwory; niewiedza i strach. Każdy ma swoją teorię świata, dąży do jakiegoś celu, a bez dziecka i rodziny tego nie dostrzega - za rogiem nasza niepewność a "w domu" ciepło i miłość.
 
*
 
Syn nasz wiedział/wie od początku, że jest adoptowanym...
 
 
 
 
 „Synu...
 
tak niewiele brakowało
aby to co jest
nigdy nie było nam dane
 
obserwuj świat szeroko otwartymi oczami
- sekrety ukryte
w najbardziej nieprawdopodobnych miejscach
jeśli nie wierzysz w magię świata
- nigdy jej nie odkryjesz
życzę Ci wiary
kiedyś wspomnisz te młode chwile
które odejdą w mroczną dal
 
zatęsknisz do tej przeszłości
w której ci jaśniał cały świat
i zapamiętaj że czas młodości
to najpiękniejszy życia czas
 
niech kolejne dni miesiące i lata
przepełnione miłością i radością
wniosą w każdej dziedzinie życia
sukces i pogodę ducha
 
aby udało Ci się wszystko co zaplanowałeś
żeby nie opuszczała Cię wytrwałość w dążeniu do celu
radości z każdego dnia
szczęścia które wiecznie trwa
z całego serca Tobie życzymy. „
 
 
BaMama
___________
zdj. Firc.com

Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze
Dołaczył/ła:
17.04.2010
21:22:39

Miasto:
Lubaczów
Data urodzenia:
1954-07-05

Zarejestruj się by mieć dostęp
do wszystkich opcji serwisu.
Informacje:
» Tekst czytany był: 2061 razy.
» Dodano 10 komentarzy do tekstu.
» Tekst lubi 4 osób.

Sprzedam powierzchnie reklamow na portalu www

Muzyka i Edukacja > Ksiąki > Czasopisma

Zapraszam do kontaktu
Użytkowników Online
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Nieaktywowany Użytkownik: 0
Najnowszy Użytkownik: ~Monika

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEZONE

Copyright © E-Literaci.pl Kwiecie 2010 - 2024
Witryna jako całosci i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragment w serwisu jest zabronione
Serwis powstał wg pomysł u Barbary Mazurkiewicz

Serwis literacki E-Literaci dedykuje wnuczce Nikoli, gdyż powstała w dzień jej urodzin.
Serwis, zarejestrowany w Sedzie tytułem prasowym, jako Dziennik.

29,903,841 Unikalnych wizyt
Redaktor naczelna - Jadwiga Bujak
Administratorzy - Kasia Dominik